Jestem przeziębiona - kaszlę i gorączkuję.
Ptaki za oknem dają powietrzu taką wibrację, że niosą dawne echa. Przebijają się przez czas. Już je słyszałam - myślę - nad pomostami, przy ławeczkach na nagrzanych podwórkach, pod białą ścianą. I obrazy się przebijają, takie że słońce praży na biało, a jego tarcza pulsuje - widzę to dopiero przez ciemne okulary.
Teraz wiem, że to jaskółki i jeszcze bez pachnie, tak mocno, że aż słychać. Ktoś wyjmuje telefon, ktoś woła, z daleka głos podbity rytmem kłamie, że abonent niedostępny.
Znakomita ilustracja stanu. Mam nadzieję, że byłaś u lekarza. Zdrowiej!
OdpowiedzUsuńNie byłam... Na ogół, jeśli to wirusówka, nic nie przepisują. Ale jak się nie poprawi, to pójdę.
UsuńZdrowiej, Aniu...wygrzej się w majowym słońcu.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Basiu.
Usuńzdrowiej szybko choruszku! chociaż w domu, czy na wyjeździe?
OdpowiedzUsuńW domu, nie dałam rady pojechać, zresztą byłoby mi trudno dłuższy czas mówić...
UsuńZdrowia!
OdpowiedzUsuń:*
Dziękuję :)
UsuńTo jak widok z samolotu. Kuruj się.
OdpowiedzUsuńTrochę tak - teraz sama to widzę... :)
UsuńPozdrawiam ciepło, zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń