poniedziałek, 1 października 2012

Cóż...

Cóż, nie sądziłam, że piosenka, którą dziś zamieściłam, okaże się prorocza.
Że coś, co miałam jeszcze dziś rano, nie pozostanie ze mną do wieczora.
Rano bowiem miałam w portfelu trochę pieniędzy.
Potem pojawiła się kontrola biletów i okazało się, że moja karta miejska akurat straciła ważność.

Jakoś podejrzanie mało się przejęłam.
Dojechałam do wydawnictwa, a potem na hebrajski.

7 komentarzy: