Przypomniała mi się noc sprzed paru lat, gdy pies oznajmił, że jeszcze chciałby wyjść na dwór.
Było przed pierwszą.
Wyszłyśmy i...
czekała nas niespodzianka, albowiem właśnie spadł śnieg.
Na placyku przed szkołą otworzyła się przed nami białą, nieskalana niczyją nogą przestrzeń.
Oczy psa zrobiły się ogromne, a po chwili ruszył w zwariowany taniec, biegając, tarzając się, podskakując, ryjąc nosem i piszcząc przy tym z radością. Trwało to chyba z pół godziny.
Taka organiczna, niezakłócona, cudowna radość.
To był chyba pierwszy śnieg, jaki mój pies zobaczył w swoim życiu.
Dziś już rano nieco się zdziwiła, jak zawsze, gdy pierwszy raz w roku ma się wysikać na biały puch.
A po południu, przed samymi drzwiami, czekało nas to:
A potem moja na ogół zdystansowana psina jak zwykle radośnie powitała to fajne białe, co niespodziewanie spadło.
Jej radość zdecydowanie poprawiła mi humor.
A poza tym, gdy jest śnieg, robi się jaśniej,
Światło odbija się w kryształkach i wypełnia powietrze.
Dobrze że jest światło,
słońce,
gdzieś,
zawsze.
cudnie, tylko u nas szarówa, zacina i nosa się wystawić nawet nie chce :(
OdpowiedzUsuńUroczy ten Twój psiak.
Tak:) Mieszanka jamnika z Czymś.
UsuńNo i zimno jeszcze jest, a wiatr strąca to białe z drzew. I mokro.
OdpowiedzUsuńUbrałam się ciepło:)
UsuńI aparat zamókł mi tylko troszkę;)
Gdzieś zawsze jest:)
OdpowiedzUsuńDawno temu uwielbiałam rozdziewiczać śnieżne biele. Moja klacz nie podzielała niestety moich zachwytów i wolała gdy na śniegu były już czyjeś ślady. Nie mogłyśmy się dogadać w tej kwestii.
Ten śnieg to tylko mały udawacz zimy:)
Dziewczyny, lubię jak się pojawia zestawienie Waszych światów w internecie. Lubię wpisy Ani, komentowane przez M;)
UsuńCzyli M. musiałaś najpierw osobiście pobiegać, a dopiero potem z koniem?
Usuń:) Na szczęście nie musiałam wstawać bladym świtem i wydeptywać ścieżki :)
UsuńAle przez pierwsze dwa lata byłam bardziej towarzyszem wędrówek niż jeźdźcem. Chodziłam razem z nią tupiąc, chlupiąc, szurając. Musiałam udowadniać każdym krokiem, że pod śnieżną pierzynką nie kryją się przepaście, kałuże na drodze nie wciągają wgłąb razem z głową, a przydrożne śmieci nie odgryzają nóg. Długie, mozolne, bardzo męczące budowanie zaufania. Była potwornym tchórzem i buntowniczką. Warto było się pomęczyć.
To piękna przyjaźń. Ja jako dziecko i nastolatka miałam zaprzyjaźnioną klacz Siwkę. Kiedyś muszę o niej napisać:)
UsuńMnie też zasypało...drzewa brzemienne od ciężaru mokrego śniegu...
OdpowiedzUsuńI pięknie jest:)
Usuńa my swojego nabyliśmy gdy był śnieg, i pierwsze potrzeby załatwiał na śnieg. gdy nadeszła wiosna, ciągle szukał śniegu wdrapując sie w różne miejsca. pewnego dnia, gdy cały śnieg się skończył kilka godzin spaceru nie wystarczyło by pies sie załatwił. wróciliśmy do domu i wyszliśmy ponownie. odpuścił, choć był chyba pełen obaw.
OdpowiedzUsuńMoja najpierw nie mogła się przyzwyczaić do sikania na śniegu, a wiosną oczywiście też poszukiwała ostatnich białych spłachetków:)
Usuńi co roku też cieszy się jak dziecko- biega, nurkuje, fika koziołki :)
Usuńlubię śnieg. wtedy, kiedy wszystko jest otulone białym puchem, można doświadczyć szczególnego rodzaju ciszy :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń:)
Usuńja krzyczę- gdy ten śnieg wraz z psem wchodzi do domu :)
oczywista znów się przelogowałam:)
Mój pies dostaje cichy nakaz otrzepania się - przed wejściem:)
Usuńja mam dobrze, tylko koty ;))
Usuńale widok domowego kota na śniegu - bezcenny - ile łap da się podnieść naraz do góry, żeby jeszcze można było ustać? :D
Ja też mam kotkę, ale niewychodzącą. A raczej wychodzącą tylko raz, z drugiego piętra, przez balkon. Na szczęście udało się ją złapać.
Usuńmój sierściuch to duży i długi sierściuch.. otrzepanie nic nie daje.
Usuńgłęboko zaznacza każdy swój krok
Z okna naszej kamienicy widzę śnieg już tylko na dachach zaparkowanych aut. Na ulicach sucho i świeci słońce. Cztery stopnie we Wro :)
OdpowiedzUsuńmarinna
U nas ciągle mokro, ale słońca sporo:)
Usuńfajne zdjęcia kryształków, ale... dobrze, że to tylko zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFakt, paluszki marzły - muszę sobie sprawić mitenki.
Usuń