Założyłam sobie konto na facebooku. Wczoraj, przy pomocy Starszej wprowadziłam je w ruch. To znaczy... no, przecież wiecie lepiej ode mnie, ja zielona w tym jestem. Mam już znajomych, wysłałam zaproszenia, odpowiedziałam na zaproszenia.
I w zasadzie nie bardzo wiem, co z tym dalej robić.
Zanim rozpatrzę się w opcjach, minie trochę czasu i...
właśnie
przede wszystkim to chyba zabiera czas, prawda?
Dziwnie się czuję, wprowadzając w swoje życie nową technikę komunikacyjną.
Podejrzewam jednak, że antyczni Grecy mieli podobną zagwozdkę z pismem.
Bo po co to takie?
Pamięć tylko niszczy.
Albo telefon.
Głos kogoś, kogo przy nas nie ma. Głos bez ciała.
W pierwszych latach to musiało strasznie alienować.
Nie bez powodu sądzono, że przez telefon można się komunikować z duchami.
Czy jeśli zaproszenie na facebooka przyjmie ktoś, kogo nie widziałam 25 lat, to z kim właściwie się kontaktuję.
Z jaką cząstką człowieka?
słuszne obawy
OdpowiedzUsuńzałożyłam
ale nie poszłam ani o krok dalej
my też się tak znamy - nie znamy, prawda?
no fakt
Usuńzależy akie kryteria znajomości przyjmiemy- my w sumie rozmawiamy częściej niz z niejednym fejsbukowym znajomym
Nie mówię, że facebook to zło itd. To pewnie kwestia oswojenia tego medium. To tylko narzędzie.,
UsuńA w sumie to ciekawa jestem takiego testowania na sobie tego. Obserwowania co to robi ze mną. Tak jak blog.
rozumiem bardzo dobrze
UsuńNiezależnie od wszystkiego po drugiej stronie są ludzie - i to jest najlepsze.
Usuńi to jest najważniejsze!
Usuńa ja Wam, dziewczyny, szczerze polecam :) początkowo byłam wielce sceptyczna, ale używając tego narzędzia rozsądnie, tworzy bardzo przyjazny kontakt z wieloma wybranymi osobami. Niesamowicie zbliżyłyśmy się z koleżankami, które powyjeżdżały za oceany, co śmieszniejsze, nawiązałyśmy szczególny kontakt z moją psiapsiółą, intensywniejszy, niż gdy mieszkała w tym samym mieście - wtedy liczyłyśmy tylko na spotkania w realu, na co ciągle nie było czasu... ważne są tylko ustawienia prywatnosci - i heja :)
UsuńNad kwestią różnych ustawień też muszę popracować.
UsuńOczywiście z córką :)
oczywiście:) obcykane w sprawach społecznościowych mediów córki są nieocenione :)
Usuńmoże nawet będzie znała odpowiedź, jakim cudem piszemy komenty około pierwszej w nocy, a komp wyświetla, ze o 16.43 i 16.51....dla mnie to jakaś zagadka wszechświata :)
To podobno czas północnoamerykański...
UsuńAle dlaczego?
a więc znała odpowiedź na jedno pytanie... może do jutra zgłębi odpowiedź na to najtrudniejsze: dlaczego??? :)
UsuńA mnie dzisiaj wpis na FB natchnął :)
OdpowiedzUsuńCzęsto same głupoty tam są i jestem zaskoczona, z czego się cieszą niektórzy znajomi, i jestem też przerażona reakcjami innych, ale też jestem zachwycona pięknym przedstawianiem się, pełnym szacunku i wrażliwości innych.
Jak to w życiu :)
jasne, tak jest. ja nawet nie umiem "robić wpisów" - muszę jeszcze jedną lekcję u Starszej wziąć.
UsuńMnie on jakoś nie natchnął specjalnie,wolę prowadzić bloga.
OdpowiedzUsuńSpotkać , spotkałam się z wieloma osobami całkiem niedawno i było to przemiłe spotkanie w realu. Widujemy się od czasu do czasu.
Ciekawa jestem jak Ty odbierzesz facebook ?
Na razie mam lekki mętlik :)
UsuńZobaczymy.
Nie pasujesz w mojej głowie go FB...
OdpowiedzUsuńSkoro jednak już tam jesteś, to dlaczego nie jesteś moją fanką, hę???? ;)
Chciałam - przyślij mi zaproszenie. Nazwisko znasz, rozpoznasz mnie po zdjęciu :0
UsuńJa nie mogłam Cię jakoś odnaleźć, a z bloga chyba nie było wejścia?
Ha! jednak! Już to zrobiłam :)
UsuńZaskoczyło mnie to. Może dlatego, że nie nie należę i tylko sobie wyobrażam :)
OdpowiedzUsuńA wyobrażam sobie wielki gwar, tłum i zgiełk, sporo przepychanek i nawalanek słownych.
Ale skoro Ty poczułaś, że chcesz, potrzebujesz?
To może czas spróbować?
Ciekawe jak jest naprawdę.
Pewnie dla każdego zupełnie inaczej (pocieszam się:))
Nie sądzę, aby Facebook stał się moim żywiołem :)
UsuńAle sądzę, że tak jak wszędzie, wszystko zależy, czego się od tego narzędzia chce.
Na pewno samemu się decyduje, co się tam robi i z kim.
U mnie to spraw(k)a Starszej, ona mnie namówiła i pomogła,
Także dlatego, bym mogła zobaczyć sobie różne jej nowe zdjęcia bez przesyłania ich mailem, co czasem bywa trudne.
Konto na F. zawsze można również zlikwidować albo o nim zapomnieć...
jestem duchem:-)))
OdpowiedzUsuńprzemówię z zaświatów, jeno przejrzę wnikliwiej;-)
a co do fb- bardzo się cieszę, że jesteś moją znajomą:-) jak już obczaisz, o co cho, to się okaże, że to taki inny kontakt niż przez bloga, mniej uduchowiony, bardziej z osobą z krwi i kości, z poglądami politycznymi, jedzeniem itp... i fajnie by było, jakbym inne osoby powyżej komentujące też na fb. poznała. Anna Eliza jest śliczna.