Wracając z wydawnictw, przysnęłam w autobusie.
I przyśniła mi się Bibluda.
Zastanawiałam się, kim jest, i wtedy okazało się,
że to Bibliologicznie Stwierdzona Ułuda.
A nie wyglądała.
Właściwie w ogóle nie wyglądała.
Obudziwszy się zaś, wysiadłam i na jednym z osiedlowych drzew stwierdziłam Dzięcioła Czarnego.
Ten z kolei wyglądał.
Bibluda może nie wygląda, ale za to jak się nazywa! :)
OdpowiedzUsuńudało Ci się obudzić na czas, a raczej na przystanek? ;)
Tak Bibluda dobrze się nazywa :)
UsuńI owszem, udało mi się, widocznie spałam czujnie :)
a jak wygląda Dziób-dziób?:P
OdpowiedzUsuńPrzecież nikt go nie widział ;)
UsuńJeśli dobrze kojarzę, to jest to bardzo piękny dzięcioł. Czy miał czerwony beret, Sówko?
OdpowiedzUsuńA, i o której kładziesz się spać jutro (bo przecież nie dziś)? ;)
Czerwony beret słabo był widoczny, ale cała reszta tak. A jaki piękny profil miał!
UsuńI masz rację dziś spać nie pójdę - a to dlatego, że jednak padłam wieczorem na dwie godziny (i znowu coś mi się śniło, ale już nie Bibluda). Właśnie wstałam - i do pracy.
No i powinnam dbać, by nie pracować dłużej niż do 1.30 jednak ;)
Dbaj koniecznie. I śnij swoje Ułudy, śnij...
UsuńBuziaki, Aniu.
Bibluda to pewnie skutek przepracowania się słowami.
UsuńAle dzięcioł nadrobił na jawie :)
Kto wie, czy nie był wysłannikiem Bibludy. :)
UsuńMoże jej alter ego - z naciskiem na alter ;)
Usuńdada?
OdpowiedzUsuńx
Nie wiem. raczej dopadająca mnie czasem przez sen intuicja bytu złożonego z liter. który mimo to nie wygląda, nie pachnie, nie smakuje, a jednak jakimś zmysłem można go poczuć. Trochę jak we śnie o jedzeniu liter, w którym samo jedzenie ich to przecież chyba symbol doznawania zmysłem jakoś słabo uświadamianym. Nie mówię tu o jakiejś metafizyce czy mistyce - raczej może o fizyce, dla której brak nam fałdek w istocie szarej.
UsuńA może i w dada trochę o jakąś pierwotna fizykę chodzi.
A może to z przepracowania?
uwielbiam dada właśnie za to, że obejmuje istotą swoją szarą obszary normalnie nią nie objęte. bibluda może właśnie być tego przykładem. rozumiem takie fazy doskonale. myślę, że jesteśmy mocno ograniczeni swoją fizycznością w tym tutaj wymiarze. na szczęście zdarzają się Momenty :)
UsuńTak, to są przełamania lub prześwity...
Usuńale fajnie... :***
OdpowiedzUsuńTak :)
Usuń