piątek, 24 sierpnia 2012

Oczywiście

- Czy pani mnie słucha?
- Oczywiście - odpowiedziałam, drgnąwszy uprzednio.
Gdzie byłam? Przeglądałam poprawki na kartkach, które właśnie wzięłam do rąk.
No proszę! Czyżbym straciła zdolność ogarniania pięciu kwestii naraz?

Muszę być silna, zorganizowana, promienna. Muszę mieć pasję.
Nie być samotna i smutna.



- Czego ty chcesz? Żebym Cię pocieszał, przytulał i mówił, że wszystko będzie dobrze?

No skąd.
Możesz mi jak zawsze wyjaśnić, co robię źle. Co robię od zawsze źle. I oczywiście, nie mogę powiedzieć, żebyś nie krzyczał, bo to ogranicza twoją ekspresję.
Wiem, wiem, to dzieci się wspiera, a nie dorosłych.



Położyłam się na trawie, na zboczu pagórka. Ciemne okulary i oczy zmrużone. Szum drzew i samochodów.
Mrówki.

11 komentarzy:

  1. choć z całkiem innych przecież powodów, a może wcale znów tak nie, też położyłam sie na trawie i ledwo stłumiłam łkanie, które od razu samego sobie wyrzuciłam jako przecież absurdalne.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łkanie nigdy nie jest absurdalne. Może nie trzeba było go tłumić?

      Usuń
  2. Ostro. Dobitnie.
    Ciekawe jak nakazać sobie być promienną? Naucz mnie jak umiesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Można nakazać, trudno zrealizować.
    Można - na przykład gdy ma się 14 lat i idzie się do liceum, postanowić, że nigdy już nie dam się gnębić rówieśnikom. A więc należy się zmienić, nałożyć kostium, by nie być żałosnym.
    Można potem nigdy nie dorastać do tych założeń.
    Można też wiedzieć, że z nerwicą i stanami depresyjnymi przeważnie jest się raczej męczącym niż bardzo lubianym.
    Można chcieć być kochanym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Można kochać się w sobie. Amen:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie można. ja nie umiem. Ale jak amen to amen:)

      Usuń
    2. To nie jest wieczne i nieodwracalne, ale gdy film trwa, trudno jest wyjść z kina. Czasami przerywa go wielka eksplozja, czasami przylot małego ptaszka, a najczęściej ludzie.
      Wszystkiego dobrego Aniu! Wcale nie MUSI być smutno.

      Usuń
    3. Amen, czyli "niech się stanie".
      Znasz "żółte karteczki" Beaty Pawlikowskiej?
      Czasem je podglądam. Nie głupie to!

      Usuń
  5. a mnie trafia szlag, jak to czytam Aniu:(
    wierzę w Ciebie i w to, że się obudzisz :*

    OdpowiedzUsuń