wtorek, 21 sierpnia 2012

Rekreacja spontaniczna

Na skutek nieprzewidzianych okoliczności pomiędzy wizytami w dwóch wydawnictwach otworzył mi się dziś tunel czasoprzestrzenny. To znaczy nagle okazało się, że mam czas, a przestrzenie do wyboru dwie - albo jednak oczekiwanie w nagrzanych upałem pomieszczeniach jednego z wydawnictw, albo Łazienki Królewskie.
Spotkałam więc wiewiórki, sikorki, kaczki, trochę kwiecia i... dużo cienia.
No i całkiem przypadkowo miałam aparat.







A potem
ruszyłam powoli, jak żółw ociężale....
i nie, nie rozpędziłam się za bardzo, choć żar z rozgrzanego mi brzucha buchał.

 A potem okazało się, że tunel czasoprzestrzenny jest rozciągliwy.

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wiesz, wolałabym, aby uprzedzał mnie, zanim się rozciągnie:)

      Usuń
  2. wiewiórka doskonała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. rozciągliwy tunel czasoprzestrzenny - dużo go u mnie ostatnio i też zaplątana w niego była wiewiórka oraz praca

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia, a ujęcie wiewiórki najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń