wtorek, 4 września 2012

Genezis

Gdy się cały dzień siedzi przy biurku, gdy kręgosłup napina się w niefizjologicznym wygięciu, gdy oczy w okularach kieruje się na zmianę w ekran i w kartki -

- wtedy dobrze jest mieć psa.

Można wówczas, w słoneczne popołudnie, położyć się na plecach na zboczu pagórka, z rękami pod głową, i grzać powieki zamkniętych oczu.
Można też odwrócić się na brzuch i z rękami pod brodą wdychać zapach ziemi i podsychającej trawy, obserwować mrówki i biedronki na źdźbłach.
I można prawie przysypiać, czuć, że ziemia jest miękka, elastyczna, delikatna niemal, że dopasowuje się do ciała, i czuć można również, że łączy nas pokrewieństwo, mnie i te ziarenka piasku, wspólna genezis, najpierwotniejszy szczebel, kosmiczny wiatr.

I wtedy pies, siedzący tuż przy mojej głowie, sprawia,
że nie wydaję się całkiem szalona.

6 komentarzy:

  1. moim zdaniem takie poczucia i rozważania są całkiem całkiem normalne. Ale ja jak wiadomo się nie znam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie rozważania stanowią stały punkt dnia gospodyń domowych i niektórych redaktorek ;)

      Usuń
  2. Cokolwiek byś zrobiła i tak komuś się coś będzie wydawać. I dobrze. Ludzie sobie myślą, myślą ... - może im się dzięki temu przestrzeń poszerzy? A wąskotorowi się utwierdzą w swoich racjach i też dobrze, po co im burzyć spokój. Same dobre rzeczy!
    Najlepsze oczywiście jest bratanie (Siostrzanie się) z ziemią!
    Ja, w lesie, jak tylko siądę, to już leżę. A jak się tylko położę to już śpię. Kocham takie leśne spanie, jestem wtedy cała jego i nawet się nie przejmuję, co on z tego ma:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Las ma z tego między innymi nowe doświadczenie dla swoich drobnych mieszkańców. Nie czujesz się "zwiedzana" przez mrówki?

      Usuń
  3. Pies to dobry wynalazek. Z nim nie całkiem szalona i nie całkiem samotna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ktoś robił badania na temat "Pies i jego pozytywny wpływ na stan kręgosłupa właściciela"?
      A powinien:)

      Usuń