Śniło mi się, że nie mogłam wybrać numeru na klawiaturze
telefonu. Od czasu do czasu miewam takie sny. Mylę się przy którejś cyfrze i
muszę wybierać od nowa, zapominam początku lub końca, niekiedy na ekranie
pojawiają sie jakieś gry albo inne rzeczy, a ja nie umiem wrócić do opcji
wybierania numerów. Zmieniam aparat, ale to nic nie daje – i już wiem, że nie
zadzwonię. To bardzo męczące sny.
Rano zadzwoniłam do przyjaciółki; odebrała spacerując na
jeziorem. Jak to? No tak, przecież pojechała na weekend na wieś, dwieście
kilometrów od Warszawy.
– Może zjadłaś coś ciężkostrawnego?
– zasugerowała.
– To raczej mówi o
kłopotach z porozumieniem, że nigdy nie da się nawiązać pełnego kontaktu, takiego,
jakiego by się pragnęło – drążyłam.
– No
to próbuj, wal, co masz do powiedzenia, tylko nie teraz. Bo może powinnam
najpierw usiąść – zażartowała.
Co mam do powiedzenia?
Zamazany ekran komórki.
Budynki zmieniające się nie do poznania, płynne krajobrazy,
wydłużające się korytarze. Sny, w których gubię drogę do domu.
To do siebie nie mogę się dodzwonić. Numer jest tuż pod powierzchnią
świadomości; znamy go odruchowo, używamy automatycznie, w codziennej krzątaninie.
Sięgając głębiej, pod serce, natrafiamy na lęk. Psuje się interfejs. Pulsuje sygnałami
gier, linkami do ciekawych stron, notowaniami na giełdzie.
To może dziś przed snem symbolicznie odbierz telefon i powiedz: "słucham!".
OdpowiedzUsuńCzuję o czym piszesz. Zrobiłaś to pięknie i mądrze.
:*
UsuńMoże wyrzuć ten telefon? I napisz list, włóż do butelki po winie i rzuć do morza.
OdpowiedzUsuńKto wie, może we śnie, znajdziesz go na plaży, gdy zupełnie sama będziesz spacerować w świetle księżyca, a przypływ wyrzuci go pod bose stopy?
Trafiłam na Twojego bloga od bliskiej mi Mar.
zdążyłam przeczytać już sporo, miło mi Cię poznać :), bo jesteś fascynująca :)
Coś jest na rzeczy z tym przypływem. bo czasem, aby dotrzeć do siebie, trzeba dać myślom płynąć...
UsuńNo i witam Cię serdecznie:)
już trzeci raz próbuję komentować i nie mogę.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis.
Jesteś:)
UsuńCzuję wielką ciepłą bliskość
OdpowiedzUsuń:*
UsuńTeż miewam takie sny. Aniu, pięknie piszesz bloga.
OdpowiedzUsuńDziękuję. I witam:)
Usuń