Viki napisała o dzieciach, że dorośleją, wyjeżdżają.
Młodsza mieszka z nami.
Ma swoje sprawy.
Gdy przychodzi do mnie do pokoju, siada fotelu przed biurkiem, podciąga nogi.
Chuda, z długimi rudymi włosami, wygląda jak elf.
Milczę wtedy i patrzę, bo wiem,
że za chwilę będziemy rozmawiać,
zaczynając na przykład od tego,
że w moim blogu, w komentarzu,
znalazła link do piosenki Julii Marcell.
PS. Zalinkowałam dziś bloga Starszej. Prowadzi go razem z koleżanką. Starsza jako A.
PS. Zalinkowałam dziś bloga Starszej. Prowadzi go razem z koleżanką. Starsza jako A.
czujna Młodsza!
OdpowiedzUsuńPodobało jej się:)
UsuńAniu:)
OdpowiedzUsuńmoje starsze też mnie czytają ;P
czasem to mi się nie podoba ;)))
Cóż, czasem mam zakaz napisania o czymś...
UsuńTrudno przed dziećmi byłoby ukryć swoją fascynację. Staram się ich tylko nie zamęczać:)
OdpowiedzUsuńczytają, gdy chcą:)
Usuńlubię takie momenty.. gdy przychodzi, siada i chce pogadać :)
OdpowiedzUsuńTak, to dobre chwile:)
UsuńJa ze swoją Móżdżącą Słodkopierdzącą godziny przegaduję:)
OdpowiedzUsuńczytać bloga rodziców to chyba trochę tak jakby stać pod drzwiami salonu i podsłuchiwać rozmowę... zawsze fascynuje...
OdpowiedzUsuń