poniedziałek, 24 września 2012

Wróciłam

Lekcja zapoznawcza. Proszę się przedstawić. Czy ktoś miał już kontakt z hebrajskim. Co was skłoniło do nauki tego języka.

Chcę,
Chciałbym,
Myślę,
Przegrałam zakład,
Zrozumieć,
Próbować czegoś nowego,
Poznać kulturę,
Poznać kulturę,
Poznać kulturę,

a ja chcę wpełznąć w język. Wciskać się pomiędzy fonemy, czuć ich szorstkość i miękkość, ramieniem, policzkiem. Milczeć z niemym alefem, charczeć z chetem, ukrywać się jak samogłoska, która jest, choć jej nie ma. Trącać palcami wiązania i struktury oraz ryzykować wspinaczkę po rusztowaniu składni. Czuć, jak język uobecnia się pod moim językiem; widzieć, jak słowa rodzą się, jeszcze nagie, zanim staną się tylko narzędziem.

Ale
powiedziałam, że
chcę,
chciałabym,
poznać...

10 komentarzy:

  1. ... a skąd ta chęć wpełznięcia?
    Jeśli mogę, tak nieskromnie...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jestem kryptostrukturalistą? Zawsze fascynuje mnie struktura zjawiska, a już języków w szczególności.
      Ale może to też trochę chęć schowania się?

      Usuń
  2. Hebrajski i aramejski to moje ciche tęsknoty.
    Obawiam się, że na tęsknotach się skończy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chodziłam też na japoński, ale w tym roku nie ma... (chodzę w Uniwersytecie Otwartym UW - grupy są spore, ale za to naprawdę niedrogo. Uczyłam się też greki klasycznej. Wiesz, jako redaktor książek naukowych często spotykam oryginalne cytaty, a nie lubię sytuacji, gdy zamiast tekstu widzę "krzaczki" - chcę w tym widzieć słowa i dźwięki, treść.
      A jeszcze w związku z wpełzaniem - język to coś, co jest jak tło, jak powietrze, nie zauważa się go, jest, bo jest. Takie wczuwanie się w strukturę pozwala mi poczuć nieoczywistość zjawiska. Dlatego lubię się przyglądać rzeczom z bliska. No to się rozgadałam:)

      Usuń
    2. I super - to dla mnie nowe klimaty:)
      Dzięki!

      Usuń
  3. no to zacznie "charczeć":)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie takie łatwe, jak by się mogło wydawać:)

      Usuń
  4. i ja często nie mówię, tego co chcę:> ale potem zazwyczaj szukam okazji, by błąd naprawić, chyba że uznam - nie warto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym zapodała pani nauczycielce mówkę o wpełzaniu - uznałaby może, że pomyliłam kursy:)
      Ale na szczęście to, co jej powiedziałam, nie odbiegało zbytnio od prawdy.

      Usuń
    2. Choć język i kultura stanowią w pewnym sensie całość, nie da się ukryć, że o wiele bardziej mam ochotę uczyć się język niż słuchać o zwyczajach. No nic nie poradzę;)

      Usuń