Przed burza sie zasypia , ja tak mam!!!W Andach nastal czas burzowy, codziennie zasypiam, wczoraj tez, ale potem juz spac sie nie dalo! Nastal koniec swiata...z gor zjechala cala masa wody i kamieni, huk byl wielki a na dodatek nastaly egipskie...no moze wenezuelskie.. ciemnosci. Otworzylam drzwi domu, i w swietle blyskawic obserwowalam drzewa na brzegu rzeki wezbranej plynacymi kamieniami, gdyby te drzewa zaczely znikac w nurtach rzeki,to nalezaloby przez drzwi otwarte uciekac z domu...Jak widac skonczylo sie dobrze, jestem w domu i podziwiam Twoje zdjecia...sciskam ...znowu grzmi!
Ojej, to dopiero jest burza! Bałabym się. I tak się boję, jak jest blisko. Ale w górach to zawsze dodatkowe "atrakcje". Właśnie zbieram się do spania, dziś trochę wcześniej niż zwykle, i dreszcz mnie przechodzi na myśl, że rozmawiamy teraz, będąc po dwóch stronach planety. Taka sprawa prosta - a porusza mnie mocno...
Kiedy pisalam komentarz to bylam pewna, ze juz spisz, a jednak jestes nocnym markiem, tutaj w tej chwili jest 20ta a ja juz usilnie mysle o lozku, za to o piatej rano czekam na swit by zaczac urzedowanie w ogrodzie. wspaniale jest rozmawianie z przeciwnych stron planety..
na zdjęciach czuc zapach po burzy..:)
OdpowiedzUsuńA to w trakcie było :)
UsuńTym razem nie uciekłam w popłochu...
nudno tak ciagle pisac, ze pieknie. ;)
OdpowiedzUsuńDla odmiany można napisać, że cudowne ;)))
Usuńno właśnie
Usuńcudownie :)
;)))
Usuńtu też bardzo silny i ciepły wiatr
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że burzy nie będzie
Ale jak mus, to mus... :)
UsuńAniu czy wiesz ze po obejrzeniu niektorych zdjec zawsze chce mi sie pic?!
OdpowiedzUsuńO!
UsuńTo moje zdjęcia tak na Ciebie wpływają?
tak
Usuńsa bardzo sugestywne:))
u mnie tylko padało i chyba nadal pada:)
OdpowiedzUsuńAle dobrze, że to ciepły deszcz...:)
UsuńPrzed burza sie zasypia , ja tak mam!!!W Andach nastal czas burzowy, codziennie zasypiam, wczoraj tez, ale potem juz spac sie nie dalo! Nastal koniec swiata...z gor zjechala cala masa wody i kamieni, huk byl wielki a na dodatek nastaly egipskie...no moze wenezuelskie.. ciemnosci. Otworzylam drzwi domu, i w swietle blyskawic obserwowalam drzewa na brzegu rzeki wezbranej plynacymi kamieniami, gdyby te drzewa zaczely znikac w nurtach rzeki,to nalezaloby przez drzwi otwarte uciekac z domu...Jak widac skonczylo sie dobrze, jestem w domu i podziwiam Twoje zdjecia...sciskam ...znowu grzmi!
OdpowiedzUsuńOjej, to dopiero jest burza!
UsuńBałabym się. I tak się boję, jak jest blisko. Ale w górach to zawsze dodatkowe "atrakcje".
Właśnie zbieram się do spania, dziś trochę wcześniej niż zwykle, i dreszcz mnie przechodzi na myśl, że rozmawiamy teraz, będąc po dwóch stronach planety. Taka sprawa prosta - a porusza mnie mocno...
Kiedy pisalam komentarz to bylam pewna, ze juz spisz, a jednak jestes nocnym markiem, tutaj w tej chwili jest 20ta a ja juz usilnie mysle o lozku, za to o piatej rano czekam na swit by zaczac urzedowanie w ogrodzie.
Usuńwspaniale jest rozmawianie z przeciwnych stron planety..
Bardzo ładne. Cieszę się, że Cię znam, Chwytająca W Obiektyw Urok Chwili.
OdpowiedzUsuń:**
Jolu! Umiejąca Sprawić Że Człowiekowi Robi Się Ciepło W Sercu :*
Usuńa po burzy słońce... pozdrawiam ciepło Aniu
OdpowiedzUsuń