Było po prostu cudownie. I czule.
Byłam otoczona czułością.
Zjawili się przyjaciele, również dawno niewidziani, oraz znajomi. A także nieznajomi, którzy stali się znajomymi.
Zdjęcia się podobały, wiersze też.
Joasia, która opowiedziała zebranym o mnie, zrobiła to tak, że bardzo się wzruszyłam. Zdołałam potem nawet sama coś powiedzieć. Długo trwały rozmowy, w większych i mniejszych grupach, przy stolikach i przy zdjęciach - chyba prawie do północy. To również zasługa miejsca, które żyje, ma klimat i jest kreatywne. A jedzenie - och! Mój tata był zachwycony sumem podanym na plinzach (takie placki ziemniaczane). Zresztą wszystkie potrawy są ekologiczne, od lokalnych producentów. Bardzo polecam Spiżarnię Warmińską w Olsztynie i nie dlatego, że wiszą tam moje zdjęcia, ale tak po prostu - bo lubię!
Tyle wzruszeń na jedną Anię M.
Czy to zmieszczę?
Czy dam sobie radę?
Czy uwierzę, że mam siłę? A może muszę nieść ze sobą tę słabość?
Wierząc, że to tylko mała cząstka mnie.
Z takiej perspektywy ciężar tej słabości wydaje się lżejszy. Ale to z boku, a Ty, Aniu, możesz czuć to inaczej. W każdym razie niech Ci to dobre wydarzenie przyniesie lekkość w duszy. Z drugiej strony: a jeśli wtedy, bez tego pierwiastka niepewności, słabości, czy zostanie w Tobie ta sama wrażliwość?
OdpowiedzUsuńWszystko ma swój ciężar chyba. Ale to dobrze, może dzięki temu nie odlatujemy?
UsuńMoja słabość - wiesz, jaka jest. Brak wiary w siebie, który czasem sięga dna. Albo wydaje się - jak mówił Lec. Bo czasem słychać jeszcze stukanie od spodu.
O, właśnie! ;)
UsuńPS. Hm, cosik mi się składnia w ostatnim zdaniu omsknęła... ;)
Składnia kreatywna :)
UsuńAniu :*
OdpowiedzUsuń:*
UsuńJest dobrze, Olgo.
Ogromnie się cieszę z Twoich czułych wzruszeń i dobrych emocji :)
UsuńAniu, ciepło mi na sercu :*
OdpowiedzUsuńBasiu :*
UsuńTakie wzruszenia się mieszczą. Oby zostały z Tobą jak najdłużej. Bardzo się cieszę!
OdpowiedzUsuńTak, może uda im się, tym wzruszeniom, zostać :)
UsuńMoże być słabość obok siły, ja tak mam, taka dwoistość. Nie potrafię tego dokładnie wytłumaczyć. Na ten czas jednak siły jest więcej :)))
OdpowiedzUsuńAniu cieszę się, na tym zdjęciu na fejsie wyglądasz wspaniale i widać że było Ci tam bardzo dobrze :)))
Ja chyba też tak mam. Czasem może da się to zaakceptować oraz jakoś przetworzyć, w coś dobrego. taki rodzaj akceptacji...
UsuńAniu, było cudownie! I mam Twoje wiersze :-)
OdpowiedzUsuńEwo, bardzo się cieszę, że się spotkałyśmy. I mam nadzieję, że spodobają Ci się wiersze :)
Usuń