Nie ma rady, muszę zaopatrzyć się w jakieś inne buty do wychodzenia z psem. Moje stare powinny skończyć służbę jakieś dwa lata temu, ale ja dość trudno rozstaję się z obuwiem :)
Teraz jednak coraz mocniej dociera do mnie fakt, że podeszwa od strony pięty w zasadzie przestaje istnieć, w związku z czym następuje coraz bardziej intensywny kontakt mojej stopy z podłożem.
Oczywiście latem mogłabym to zignorować...
Szanując prywatność moich bucików oraz morale czytelników nie zamieszczę zdjęcia od strony pięt :)
Rozumiem Cię dobrze Aniu :)
OdpowiedzUsuńMnie też się trudno rozstać z wygodnym obuwiem, próbuję łatać, kleić, mam szewca, który czyni cuda! Jednak latem zeszłego roku podjęłam męską decyzję i poszły do kosza!
Chlip, chlip...
UsuńChcemy pięty ! Czytelnicy
OdpowiedzUsuńTo mogłoby być zbyt trudne doświadczenie ;)
UsuńDla równowagi, i po to byś nie czuła presji : nie chcemy pięty !
OdpowiedzUsuń:)
Równowaga to ważna rzecz, choć na ogół jest chwiejna :)
UsuńBym nawet powiedziała, że chwiejna równowaga całkiem najważniejsza, a raczej najuważniejsza :)
UsuńTrzeba uważać, by ją złapać :)
UsuńA właśnie że chcemy!
OdpowiedzUsuńOooo, a Ty dzie ?
Usuńjak już nie będziesz mogła wytrzymać Hano, to przywiozę je kiedyś na gumno ;)))
UsuńTo tak na wypadek, gdyby tapczan Hanowy tym razem piętę zaatakował !
UsuńA ja zostawiłam kiedyś sandały na koturnie (bo żal mnie straszliwy ściskał na myśl o ich wyrzuceniu) i się bardzo przydały. Jak se nóżkę złamałam, i założyli mi gipsa, to samdał z koturnem na drugiej nodze powodował wyrównanie poziomów. I miało to w późniejszym "okresie gipsu" niemałe znaczenie w kręceniu piruetów na gipsowym obcasie :)
I widzisz, jak to się wszystko może przydać? :)
UsuńHana zaś ma wspaniałe, nieagresywne łóżko :)
Najwyżej Wałek zakopie moje buty na gumnie. A potem, jak mu się znudzi, to se wykopie ;)
Albo Hana będzie mogła w nich stokrotki posadzić, albo lwie paszcze ! Mogą przeżyć jeszcze jedną swoją świetność :)
UsuńAha, racja, Hanę zaatakował OBCY tapczan !
Własne łóżka na ogół się łatwo oswajają, choć zdarza się, że na starość dziczeją. Moja bardzo stara kanapa na przykład wysuwała ostrą sprężynę i czyhała aż siądę
UsuńBardzo ciekawa rozmowa:))) Może i chciałabym pięte, ale nie będę naciskać.
UsuńTuz nad nią jest Achilles... ;)
UsuńAniu, moja stara kanapa na mnie czyha, jak się kładę ! Tak, to ewidentna oznaka zdziczenia na starość ! ... Aniu, piszesz CZYHAŁA !!! ... ?
OdpowiedzUsuńMusiała bowiem odejść... Nie miała już w zasadzie tego, co kanapy mają miękkie. A sąsiedzi chcieli pozbyć się wielkiego materaca i teraz mam moją Tratwę. Ona zaś czyha tylko na moje pieniądze - jak drobne wypadają mi z kieszeni, wciąga je w czeluść przez dziury, które zdążyła nabyć...
UsuńMasz skarbonkę !
UsuńPo prostu śpię na pieniądzach :)))
UsuńNo mój tapczan też zdziczał chociaż nie taki stary i nie bardzo się daje na nim spać, sprężyny uciekły i zrobiło siem gniazdo, co bardzo źle znosi mój kręgosłup, dlatego też w najbliższym czasie zamierzam nabyć łóżko :)
UsuńAniu jedni śpią inni wydają, mam na myśli pieniądze ;)
UsuńKoniecznie nabądź - odkąd śpię na dobrym materacu mój odcinek lędźwiowy jest ja nowy :)
Usuń