poniedziałek, 4 stycznia 2016

Liebe Anchen

Rodzice znaleźli ją przy sprzątaniu, w jakiejś książce. Potem tata zrobił jej zdjęcie i przysłał mi. A całkiem niedawno dotarła do mnie w swej materialnej postaci.


Bo dawno temu była sobie Ania M. Miała jakieś pięć lub sześć lat. Wtedy też była Anią M., tak się złożyło. Wówczas rodzina Ani M. była jakby większa, choć obiektywnie wcale tak nie było. Ale żyli jeszcze bracia i siostry babci Lisy: Fritz, Anna, Helene, August, Gertrude, Erich i Greta. Większość od dawna mieszkała w Niemczech, mimo to wysyłano sobie dużo kartek i listów.
I nawet mała Ania M. dostawała kartki. To jest właśnie jedna z nich, przysłana dla Anchen przez tante (ciocię) Annę. W naturze jest bardziej kremowo-beżowa. Jak widać, pomalowałam dziewczynce skarpetki niebieskim długopisem.
A życzenia wyglądają tak:



Babcia Lisa miała dwanaścioro rodzeństwa. Dziś oprócz babci żyje dwoje najmłodszych. - mają 89 i 90 lat. Babcia w czerwcu skończyła 98.

Czasem myślę, jak to jest, być tak - w obszarze pogranicza. Czuć swoje ciało tak skurczone, pomniejszone, lekkie. I wiedzieć, że zaczyna się zapominać ludzkie sprawy. "Jak wyjedziesz, to znowu Cię zapomnę" - powiedziała mi ostatnio.
A we mnie czułość miesza się z przerażeniem i jest tak, jakby objawiało się sacrum, gdy widzimy, że krzak na pustyni goreje.

13 komentarzy:

  1. no ciekawe
    uczucia z pogranicza są mi znane, ale inaczej to wygląda jak się ma połowę 90 lat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, chciałam napisać, że mam jakby skrajne emocje. Chciałoby się siedzieć i przytulać bez końca, a jednocześnie uciec i udawać, że mnie to nie dotyczy...

      Usuń
    2. Dobrze Cię rozumiem Aniu...

      Usuń
  2. Nie potrafię oswoić pogranicza ani w sobie ani myśląc o innych.
    Nawet czytając uciekam.
    Cudną pamiątkę znalezli rodzice!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś zbierałam pocztówki z malowanymi wizerunkami dzieci - nawet nadawałam im imiona i wiek. Oraz z psami i kotami. A także papierki po czekoladach - miałam nawet z Jamajki :) Długo leżały w szufladach, aż chyba w końcu większość została wyrzucona. Takie resztki się znajdują; ta przetrwała, bo posłużyła jako zakładka do książki.
      A co do pogranicza - chciałabym wiedzieć, czasem nawet ekstremalnie się wczuć. Jak się wtedy odczuwa ciało, w takiej bardzo późnej starości, w takim życiu maksymalnie "przeżytym", "wyżytym", do szpiku, do ostatniej zmarszczki. Tylko nie chciałabym zapominać. Nie wiem, czy to możliwe.

      Usuń
    2. Mnie już do pogranicza bliżej niż dalej, a ciągle i coraz częściej się myśli...ile jeszcze zostało? Jeśli pogranicze sprawne, łatwiej się z nim obcuje.
      Piękna pamiątka, taką warto zachować.

      Usuń
    3. W sumie nikt nigdy nie wie, czy ma bliżej, czy dalej. Wiem jedno - chciałabym to przeżyć. Może to brzmi trochę jak oksymoron, ale po prostu chciałabym być świadoma odczuć z tym związanych, do końca. To część życia, której nie chciałabym przegapić.

      Usuń
  3. "Jak wyjedziesz, to znowu Cię zapomnę" jakie to smutne :( starość jest smutna i często samotna :( słucham, jak Edyta Geppert śpiewa "Landrynki", mam nadzieję, że ja takich czasów nie doczekam
    https://www.youtube.com/watch?v=sJZ4Dgws8CQ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to mnie własnie najbardziej smuci. Chciałabym dać babci dużo czułości, ale myśl, że mogłaby mnie sobie za którymś razem nie przypomnieć, jest trudna do zniesienia. Babcia nie ma alzheimera, w domu radzi sobie dobrze, mieszka z moimi rodzicami i jest wszystkiego świadoma. Mnie jednak widuje mniej więcej raz na pół roku...

      Usuń
  4. kiedyś się dowiemy, jak to jest, chyba.
    I pewnie się okaże, że jest zwyczajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego chciałabym przeżyć wszystkie etapy. I żyć długo.
      Nawet jeśli jest zwyczajnie, to jest to inna zwyczajność. Choćby dlatego, że ciało jest inne. Tak mi się wydaje.

      Usuń
  5. Pogranicze 98 lat w dobrej formie to magia. Moja "tesciowa" ma w tym roku w marcu 81 lat i z tego co obserwuje, panicznie boi sie przemijania i konca. Swiadomosc metryki ja przytlacza. Kazdy etap w zyciu moze byc piekny o ile jest sie zdrowym i samowystarczalnym. Kartka i zyczenia sa takie niedzisiejsze. Piekne. Dzisiaj tak rzadko wysylam kartki w formie papierowej. A szkoda. Niech Ania tak jak ciocia ma szanse na pogranicze. ☺ Sobie rowniez tego zycze tylko pod warunkiem, ze moi bliscy tez maja ta szanse. Samotnosc i starosc to zly duet. O chorobie nawet nie wspomne. Joanna-Jo

    OdpowiedzUsuń