Połamałam kolejne okulary.
Od kiedy pękły mi takie od optyka, ciągle nie zebrałam się, by pójść po nowe. Kupiłam już siedem w aptece i chyba nie traktuję ich odpowiednio czule. Z ostatnią parą poszłam do łóżka i rano były już popsute. W dodatku telefon nabył skośną rysę biegnącą przez cały ekranik.
Jedna z moich ulubionych piosenek Bowiego.
Jest dotkliwa - słucham nieraz po kilka razy, a potem noszę pod skórą. Jest jeszcze parę takich. Mają coś ze starych zdjęć, na których się jest, ale trudnym do rozpoznania. Zdążyło się już wymienić wszystkie komórki i tylko słabe echo na sennych łączach mówi, że to my. Chciałoby się dotknąć ramienia, policzka, powąchać krople potu w zgięciu łokcia, zobaczyć pulsowanie żyły na szyi. Że naprawdę się było.
Ciekawa jestem, czy podobał wam się wczorajszy wiersz, który jest sobie w pustce i w ciszy.
Z okularami mam tak samo :)
OdpowiedzUsuńA co do wiersza, to jest tak bardzo osobisty, że jako pierwsza nie miałam odwagi się odnieść :) A o miejscu na biodrze pamiętaj ! :)
Dziękuję, Ewo. Wiem, jak jest z komentowaniem wierszy, czasem nie wiadomo, co napisać. Ale jak jest tak pusto, to autor czasem sam nie wie, co ma myśleć :)
UsuńO to, to! Się nie wie, a się nie chce pisać banałów.
UsuńNo niby wiem :)
Usuńod razu pomyślałam o swojej "piosence-jak-stare-zdjęcie":
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=M1rRXu3xd4k
a okularów nie zapamiętałam, szkoda :)
Wiesz - działają na mnie mocno niektóre wideoklipy, np. Red Hot Chili Peppers "My Friends" Kiedis obejmuje się sam za ramiona, czy jak Sting w "Every breath you take" gra na wiolonczeli i widać jego nadgarstki z wyraźnie uwypuklonymi żyłami... Oni są, żyją przecież, ale ich, tamtych, już nie ma. Chciałabym dotknąć tej gładkiej skóry sprzed czasów. Coś takiego, żeby pojąć, jak to jest żyć, przemijać...
UsuńA okulary może skleję - bo to niesprawiedliwe jest być okularami i tylko dwa dni być na nosie. Tak sobie myślę :)
UsuńA ja o okulary dbam bardzo, może dlatego, że nie kupię w aptece takich, jakie są mi niezbędne.
OdpowiedzUsuńWiersza też nie miałam odwagi komentować...
Jest bardzo osobisty, intymny.
Moje okulary były trzyogniskowe - też takich nie kupię. Dbałam, ale stało się... :) O te apteczne jakoś nie umiem zadbać, w końcu czas wybrać się do kulisty, bo chyba potrzebuję odrobinę mocniejszych niż poprzednie.
UsuńCo do wiersza - wiem. Ale i tak chciałoby się usłyszeć...
Aniu, porusza, a skoro porusza, to znak, że jest piękny.
Usuń:*
:*
UsuńNigdy nie miałam okularów, może dlatego jestem mało czuła dla swoich oczu.
OdpowiedzUsuńWiersz mi się bardzo podoba, a nawet jest mi bliski:) Wracałam do niego kilka razy.
Trzeba być czułym dla oczu, Kalipso, nawet bez okularów :)
Usuń