Zanim przyszłam do WYDAWNICTWA, pracowałam dla różnych wydawnictw.
Redagowałam książki, ale nie byłam redaktorem.
W WYDAWNICTWIE zamknięta we mnie terra ubi leones zaczęła zmieniać się w teren wart rozpoznania.
Drzewo bez dna zaczęło wypuszczać korzenie.
Któregoś dnia rozpoznałam się w lustrze.
I choć
Obscuratus est sol et aer,
zapożyczę się u Li i u Leca, i powiem:
„Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija”.
Tak. Zwłaszcza żmija.
"a po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój" lalala
OdpowiedzUsuńi tego Ci życzę.