...tymczasem około północy.
Tak, około północy zaczęło się coś dziać w moim za małym podobno brzuchu. Uznałam więc wspaniałomyślnie, że oszczędzę ordynatorowi trudnej decyzji. Zaczęłam uprawiać intensywny spacer po korytarzu, by przyspieszyć całą akcję.
I przyspieszyłam.
Około piątej nad ranem uznałam bowiem – a właściwie dziecko uznało – że to już. Poinformowałam o tym personel, który odrzekł mi na to, że póki co zajęte ma wszystkie łóżka porodowe i mam czekać.
Jak to czekać?
No tak. Proszę oto położyć się na tym wózku (rodzaj wysokiego stołu na kółkach) w korytarzu i NIE PRZEĆ.
Eeee... Możemy spróbować. Z biegiem czasu okazało się jednak, że to trochę tak, jakby ktoś powiedział: „Widzi pani tę falę? To tsunami. Proszę je powstrzymać”.
Jasny gwint! Gdybym nie leżała w ciemnym korytarzu, na wysokim, wąskim czymś, sama bym sobie poradziła. A tak stałam się stworzeniem krzyczącym. Nie, nie z powodu ewentualnie bolesnych skurczy, bo gdybym wydała z siebie głos w trakcie skurczu partego, który musiałam powstrzymać, sytuacja rozwiązałaby się natychmiast. Ja właśnie pomiędzy skurczami usiłowałam głośno dać do zrozumienia miejscowej ludności, że muszę urodzić natychmiast i niech to, do cholery, wezmą pod uwagę.
W końcu – jest wolne łóżko. Biegiem. Zmiana rękawiczek. Niech pani jeszcze nie prze, ale już nie powstrzymuje.
Tak... Nie powstrzymałam... Lekarz na szczęście był w pobliżu.
„Jest. Maleńka, ale śliczna, donoszona. 2600”
„Trzyma ją pani!”
Tak oto starsza wylądowała na moim brzuchu, a właściwie nieco wyżej. Patrzyła na mnie uważnie wielkimi, przepięknymi oczami.
Przyszła o 6.25.
Razem ze słońcem.
W takim dniu składa się życzenia temu kto Urodził jak również Temu, który został urodzony! Wszystkiego Dobrego! Sto lat dla Obu Pań
OdpowiedzUsuńSto lat słońca dla Was, Dziewczynki:)
OdpowiedzUsuńładnie przyszła. normalnie nie lubię opisów porodów, ale Twój jest piekny :)
UsuńDzięki, dziewczyny - ode mnie i od Starszej:) A na zdjęciu to naprawdę jest Ona.
OdpowiedzUsuńPięknie opisane... Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńgratulacje i wszystkiego dobrego dla Was obu :)
OdpowiedzUsuńWszystkie życzenia przekazałam Starszej:)
OdpowiedzUsuń