Protestuję przeciwko nazywaniu złotooka insektem, protestuję... I już! Protestuję też przeciwko złapaniu się w pajęczynę tego ślicznego i pożytecznego owada.
A poza tym to stwierdzam, że musi być niesamowicie posiadać umiejętność wyjścia ze snu i powrotu do niego. Hm.
W ogóle umiem trochę kierować snami (na ogół tylko własnymi, ale jak dzieci były małe, zrobiłam niewidzialnego zjadacza złych snów i on je zjadał - to znaczy sny zjadał).
A złotook - przysięgam, że on już tam był, jak przyszłam... Lubisz mnie jeszcze?
Lubię, ale proszę mi załatwić takiego zjadacza złych snów. Nie musi być niewidzialny (czy to ułatwi sprawę?). :) Ale, ale, a teraz już nie działa tamten niewidzialny na sny Twoich dziewczynek?
Zawsze robiłam niewidzialne... najlepiej robi się je przed snem, tuż obok zasypiającego, ale mogę spróbować zdalnie... Co do moich dziewczyn to spodziewam się, że zjadł wszystkie złe sny na zapas, nie musi się więc już wysilać i sam śpi gdzieś w zakamarku :) Nadal nie mogę dostać się do Twojego numeru telefonu...
Ciekawe gdzie dojdziesz, gdy Cię droga ze snu wyprowadzi? Sny to jedyna szansa na dowiedzenie się, czego naprawdę chcemy. Niestety kamuflaż metafor jest bardzo trudny.
Tak, czasem jest bardzo trudny. To pewnie obrona zagmatwanej świadomości przed tym, co ją wystrasza... Te drogi najpierw są wyraźne, a potem niby podobne, ale już nie mogę ich rozpoznać. czasem tak jakby przenikały się różne przestrzenie. Kiedyś naprawdę były to trudne sny, a teraz już nie. Może to znak, że w ogóle mniej się boję.
Wychylić się ze snu i wrócić, to trochę jak wziąć lejce w ręce:) Zdarzało mi się świadomie zmieniać zwrotnice snów. Zwykle jednak mówią do mnie poprzez zupełnie nowe historie, a jednak utkane z tego, co we mnie, czyli z tego, co gdzieś głęboko poznałam.
Gdzieś tam bardzo głęboko we śnie odzywa się czasem we mnie miejsce akceptacji. Miejsce, gdzie sama siebie kocham. Czasem chciałabym zapisać różne senne historie, ale to udaje się tylko czasem. Ściskam.
sen o spadaniu....
OdpowiedzUsuńSpadanie to mój sposób na budzenie się:)
Usuńjak ja nie lubie snów....
OdpowiedzUsuńja też ...
Usuńja też
UsuńJa na ogół lubię, nawet jeśli niektóre są męczące. Nauczyłam się, że to głos mojej podświadomości :)
UsuńJa lubię i cenię. Niech mi się dziś coś przyśni!
UsuńNajcieplejszy, najlepszy sen :)
UsuńTe sny, potrafią człowieka wymęczyć ...
OdpowiedzUsuńPotrafią :)
Usuńpiękny ten insekt w zawieszeniu zawisły.
OdpowiedzUsuńZłotook w pajęczynie...
UsuńProtestuję przeciwko nazywaniu złotooka insektem, protestuję... I już! Protestuję też przeciwko złapaniu się w pajęczynę tego ślicznego i pożytecznego owada.
UsuńA poza tym to stwierdzam, że musi być niesamowicie posiadać umiejętność wyjścia ze snu i powrotu do niego. Hm.
W ogóle umiem trochę kierować snami (na ogół tylko własnymi, ale jak dzieci były małe, zrobiłam niewidzialnego zjadacza złych snów i on je zjadał - to znaczy sny zjadał).
UsuńA złotook - przysięgam, że on już tam był, jak przyszłam...
Lubisz mnie jeszcze?
Lubię, ale proszę mi załatwić takiego zjadacza złych snów. Nie musi być niewidzialny (czy to ułatwi sprawę?). :)
UsuńAle, ale, a teraz już nie działa tamten niewidzialny na sny Twoich dziewczynek?
PS. Gupi pająk. Mimo wszystko dalej je lubię...
Zawsze robiłam niewidzialne... najlepiej robi się je przed snem, tuż obok zasypiającego, ale mogę spróbować zdalnie...
UsuńCo do moich dziewczyn to spodziewam się, że zjadł wszystkie złe sny na zapas, nie musi się więc już wysilać i sam śpi gdzieś w zakamarku :)
Nadal nie mogę dostać się do Twojego numeru telefonu...
Ciekawe gdzie dojdziesz, gdy Cię droga ze snu wyprowadzi?
OdpowiedzUsuńSny to jedyna szansa na dowiedzenie się, czego naprawdę chcemy.
Niestety kamuflaż metafor jest bardzo trudny.
Tak, czasem jest bardzo trudny. To pewnie obrona zagmatwanej świadomości przed tym, co ją wystrasza...
UsuńTe drogi najpierw są wyraźne, a potem niby podobne, ale już nie mogę ich rozpoznać. czasem tak jakby przenikały się różne przestrzenie. Kiedyś naprawdę były to trudne sny, a teraz już nie.
Może to znak, że w ogóle mniej się boję.
Wychylić się ze snu i wrócić, to trochę jak wziąć lejce w ręce:)
OdpowiedzUsuńZdarzało mi się świadomie zmieniać zwrotnice snów.
Zwykle jednak mówią do mnie poprzez zupełnie nowe historie, a jednak utkane z tego, co we mnie, czyli z tego, co gdzieś głęboko poznałam.
Pozdrawiam. Ciepło.
Gdzieś tam bardzo głęboko we śnie odzywa się czasem we mnie miejsce akceptacji. Miejsce, gdzie sama siebie kocham.
UsuńCzasem chciałabym zapisać różne senne historie, ale to udaje się tylko czasem.
Ściskam.