A więc o 22.00 spektakl - Twerk, Tym razem bez spóźnień, ale za to ze Starszą i jej koleżanką.
Po spektaklu rozmowa z artystami i jeszcze... rozmowa z artystami.
Gdy wróciłam do domu po godzinie pierwszej, zadzwoniła Mirka, że Kocurek jest bardzo chory, więc pomaszerowałyśmy do Kliniki Małych Zwierząt, gdzie dostał podstawową pomoc.
Przed drugą wróciłam do domu.
I wtedy przypomniałam sobie, że miałam pokroić koperek.
Dużo koperku.
Oraz zamrozić.
Koperek nie zając. :)
OdpowiedzUsuńWażne są te rozmowy, no i że kotek dostał pomoc.
Buziaki :)
Pewnie, że nie zając - został bowiem schwytany, pokrojony i wsadzony do zamrażalnika. Około trzeciej w nocy :)
UsuńBo to ważny koperek był ;)
Od mamy.
Cała reklamówka.
opis przypomina opis fabuły snu.
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy to zamierzony efekt, ale efekt bardzo fajny.
Całkiem zamierzony nie, ale to wszystko miało w sobie dozę szaleństwa...:)
Usuńjak zasnąć po nocy tak pełnej wrażeń.. koperek zadziałał wyciszająco?
OdpowiedzUsuńo, mamo.. przypomniałaś mi o grzybach, które czekają w lodówce o jeden dzień za długo!
a co z kocurkiem?
UsuńZ kocurkiem lepiej, dziś dostanie kolejny antybiotyk i steryd, oraz będzie miał badania krwi. on od urodzenia miał coś z ośrodkowym układem nerwowym, został znaleziony z bezwładną tylna połową ciała i z kręczem szyi. teraz miał coś w rodzaju ataku, albo zapalenia...
UsuńA aromat koperku roznosi się w kuchni do teraz:)
o jej, w takim razie trzymam kciuki za Kocurka i czekam na Twoje relacje ze spektakli!
Usuńz ojczyzny przywiozłam koperek
OdpowiedzUsuńpokroiłam
zamroziłam
i się cieszę tym jak dziecko:)
Bo to fajne jest. Ja lubię koperek, ale reszta rodziny nie.
UsuńAle taki koperek z działki od mamy ma swoją moc :)
dla mnie mój ma moc, bo z łona ojczystego
Usuńto jak działka dla Ciebie:)
No tak:)
Usuńteż mrożę
OdpowiedzUsuńoraz natkę
Ja natkę też. Ale tę mąż skroił wcześniej, koperek biedny czekał...
Usuńja też i koperek i natkę :)
Usuńależ miałaś intensywną noc!
bardzo:)
UsuńNocne życie Ani M:)
OdpowiedzUsuńIntensywnie!
Za dzienne dziś mniej intensywne :)
Usuńależ intensywne - nawet na zamrażanie czasu nie masz :)
OdpowiedzUsuńRzadko zamrażam :)
UsuńA propos mrożenia to czytałem dziś, że dobrze jest zamrożoną cytrynę zetrzeć na tarce (razem ze skórką) i dodawać do wszystkich potraw. Bogactwo smaku, a w skórce 10 razy więcej witaminy niż w soku, no i działa przeciwrakowo.
OdpowiedzUsuńMoże tak mało artystycznie ale zdrowo.
Pozdrawiam Aniu :)
Pewnie masz rację, ja jednak obawiam się, że w cytrynach mamy sporo środków grzybobójczych oraz konserwantów, którym umycie owocu niewiele da.
UsuńTrzeba chyba najpierw zetrzeć wierzchnią warstwę...
A mnie mama nie dała koperku buuuu ....
OdpowiedzUsuńTakie nocne życie to prowadziłam jakieś trzydzieści lat temu, teraz bym się chyba wykopyrtnęła.
Fajnie masz, cieszę się razem z Tobą!
Lubię czas tego festiwalu i jeszcze w czerwcu jest inny festiwal,. "Zawirowania".
UsuńW nocy, jak już zasnęłam, ostatni spektakl i sprawy okołospektaklowe śniły mi się cały czas. Gdy przysnęłam po południu, było tak samo. Widać cały czas krąży mi w żyłach:)
miałam coś napisać sensownego, ale R właśnie stłukł wazon i wszystko się pomerdało.
OdpowiedzUsuńdobranoc x
Oj. Szkoda...
Usuńskleił go :)
Usuń