Jakieś takie kocie życie prowadzę ostatnio.
Jem, śpię i wyleguję się na słońcu.
Oczywiście w tych chwilach, kiedy nie pracuję.
A i wtedy, przyklejona do komputera, jestem mniej komunikatywna niż nasza kotka.
Ale do mnie nikt nie przemawia tak czule...
Może zacznę sikać na parkiet?
Anulku-Dzikulku głaszczę i przytulam!:)
OdpowiedzUsuńNie sikaj, dobraaaa?
Chociaż, to przecież nie o mnie chodziło w słowie "nikt" :)
Może oszczędzę ten parkiet, on i tak ma już dość;)
UsuńOdgłaskuję się i przytulam wzajemnie :*
... lepiej NIE /smiech/!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Racja i to święta :)
UsuńŚciskam.
hihi a może jednak spróbuj ;) taki koci czas.. :)
OdpowiedzUsuńWiesz, przed chwilą mąż powiedział do mnie "Mój grubasiu" - jak do kotki.
UsuńPomylił się? ;)))
ja na twoim miejscu bym nie ryzykowala jednak :PPPP
OdpowiedzUsuńSądzisz, że lepiej do kuwety?
Usuńja na ten przykuad sondze ze do to-alety :P
UsuńW sumie racja. Już sama kotka zużywa mnóstwo piasku...
UsuńPotok słów które byś wtedy usłyszała nie byłby wcale czuły ;)
OdpowiedzUsuńtak też podejrzewam ;)
Usuńmhm....ciekawy eksperyment
OdpowiedzUsuńPewne ryzyko jest.
UsuńJak mi się podoba zdjęcie! Jak mi się podoba pomysł na czułości! Ale one tylko od kota by były,przypuszczam, bo rewanż.
OdpowiedzUsuńNa kotkę zawsze można liczyć pod tym względem... :)
UsuńPomysl sikania na parkiet nie jest zly, tylko sie wczesniej upewnij czy ma kto sprzatnac:))
OdpowiedzUsuń;)
Usuńa umiesz mruczeć?:)
OdpowiedzUsuńI to jak!
UsuńMagiczne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńSłońce daje magię :)
Usuń