czwartek, 26 września 2013

Dwa razy Współczesność oraz pościg

Po pierwsze Warszawska Jesień.
Z Tempo Giusto.
Wchodząc, upewniłam się, że koncert potrwa najdłużej do 21.30.

Bo po drugie - Ciało/Umysł i Święto snów o 22.00.

O muzyce nie napiszę wiele, poza tym, że słuchało się rewelacyjnie. Tak bardzo, że nie zauważyłam niewielkiego czasowego przesunięcia... Aż zdałam sobie sprawę, że jest 21.49.
O matko!
Jakże ja mam wyjść z piątego rzędu i zakłócić to święto dźwięku, pędząc ku drzwiom?
Problem polegał na tym, że to ja miałam przy sobie bilety, dla siebie i dla przyjaciółki, z którą się umówiłam w Teatrze Studio.
Dobrze, że siedziałam z brzegu...

Na zewnątrz, włączywszy telefon, stwierdziłam niemałą liczbę nieodebranych połączeń.
Złapałam taksówkę.
Kazałam pędzić, ile sił w kołach.
Dodzwoniłam się.
Dojechałam.
Na 22.10

Emocje, bieg i rozwiany włos....

A tam
opóźnienie.
Spektakl zaczął się o 22.25.

Był cudowny.
Ale o tym innym razem.

14 komentarzy: