Aby się nie mierzyć z cudzymi spojrzeniami? Albo własnymi odbitymi w cudzych oczach? Aby nie musieć zrozumieć, że nie w każdym wypadku powstaje obraz do zaakceptowania. Łatwiej może jest powiedzieć: "Nie, to nie! Mam przecież gdzie się schować".
Ja już jestem tak zmęczona swoją złością i bezradnością wobec spojrzeń ludzkich, że dziś będę próbować, sama jeszcze nie wiem co. W mojej kuchni wciąż siedzą jacyś ludzie i gapią się jak robię ser. Nie mam drugiej kuchni, a oni nie mają gdzie siedzieć. Czekają na masaż Pawłowy i widzę jak ich boli i współczuję im, ale .... Ufff napisałam Ci o moich bolączkach codziennych :)
Czyli prawdziwe spojrzenia masz wokół siebie... Kuchnię chciałoby się mieć dala siebie, albo choć dla bliskich i przyjaciół.
A swoją drogą tez mnie dziś boli. Przyszedł P. zrobić dobrze różnym odcinkom mego kręgosłupa, a Lu oczywiście natychmiast przypomniała sobie o starym zwyczaju i wyciągnęła skądś wysuszony kawałek marchewki w darze. Gdzie ona to chowa?
A ja się zanurzam w Twoją wyobraźnię, biała trawa jest sucha i nie ma w niej wiatru.
OdpowiedzUsuńPo co uciekać?
Aby się nie mierzyć z cudzymi spojrzeniami? Albo własnymi odbitymi w cudzych oczach? Aby nie musieć zrozumieć, że nie w każdym wypadku powstaje obraz do zaakceptowania.
UsuńŁatwiej może jest powiedzieć: "Nie, to nie! Mam przecież gdzie się schować".
Ja już jestem tak zmęczona swoją złością i bezradnością wobec spojrzeń ludzkich, że dziś będę próbować, sama jeszcze nie wiem co. W mojej kuchni wciąż siedzą jacyś ludzie i gapią się jak robię ser. Nie mam drugiej kuchni, a oni nie mają gdzie siedzieć. Czekają na masaż Pawłowy i widzę jak ich boli i współczuję im, ale ....
UsuńUfff napisałam Ci o moich bolączkach codziennych :)
Czyli prawdziwe spojrzenia masz wokół siebie...
UsuńKuchnię chciałoby się mieć dala siebie, albo choć dla bliskich i przyjaciół.
A swoją drogą tez mnie dziś boli.
Przyszedł P. zrobić dobrze różnym odcinkom mego kręgosłupa, a Lu oczywiście natychmiast przypomniała sobie o starym zwyczaju i wyciągnęła skądś wysuszony kawałek marchewki w darze. Gdzie ona to chowa?
przeczytałam i milczę.
OdpowiedzUsuńza dużo do powiedzenia.
Ha! Trzeba będzie pogadać;)
Usuńchowani za kartki niewiele daje, a izolacja wpędza w dziwne stany, uważaj na siebie :*
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, zapisuję po prostu tę chwilę, z jej fakturą... :*
Usuńznikam z Tobą...
OdpowiedzUsuńAczkolwiek nie na zawsze:)
UsuńJakos mi nie pasuje, nie zmiscilabym sie w trawie ;P
OdpowiedzUsuń:*
To zależy od tego, jak mała się staniesz :)
UsuńDobre....
UsuńChcialabym byc skromna i nie rzucac sie w oczy, ale tez nie chcialabym byc niezauwazalna...
Dobre...
Ja bym czasem chciała. Na szczęście tylko czasem :)
Usuńbałabym się że ktoś mnie w tej trawie zadepcze i już nie będę mogła się podnieść
OdpowiedzUsuńBo to musi być Specjalna Trawa:)
Usuńtaka w której się odpocznie i spokojnie powstanie? takiej trawy szukam ... ale nie łatwo ją znaleźć ...
Usuń