Że Starsza ma spektakl i nie może być na wernisażu, wiedziałam od dawna.
Nie wiedziałam jednak, że zaplanowane na ten dzień przedstawienie zostało odwołane. Mąż wiedział - ale milczał.
I dlatego,
gdy Ania stanęła w drzwiach galerii, byłam naprawdę zaskoczona.
W dodatku przyprowadziła ze sobą kilka osób z ekipy musicalu!
Mieć przy sobie obie córki w takiej chwili - bezcenne:)
Same wspaniałe niespodzianki :) Ależ to miłe, kiedy najbliżsi są przy nas w ważnych momentach!
OdpowiedzUsuńMiałaś Aniu mnóstwo cudownych wrażeń, otaczało Cię morze dobrych emocji - niech ten stan trwa :*
Tak, byli przy mnie. Także mąż, który zajął się sprawami logistycznymi (dbał, by nie brakowało wina i by były czyste kieliszki, czuwał nad tym - całkiem zdjął to z mojej głowy). Jestem mu naprawdę wdzięczna.
UsuńBezcenne!
OdpowiedzUsuńTak:)
UsuńAniu:**
OdpowiedzUsuń:***
UsuńBezcenne!!! ciesze sie z Toba,...
OdpowiedzUsuńTo było naprawdę miłe:)
UsuńAle miłe:))Wyobrażam sobie Twoją radość:)
OdpowiedzUsuńByła wielka!
Usuńrodzina artystow. :)
OdpowiedzUsuńfajnie, ze tak ladnie sie wam dopiero miedzy musicalem, a wystawa.
a jaki to musical?
"Zorro", w teatrze Komedia. Ania tańczy w nim i śpiewa:)
Usuńmasz bardzo zdolne dzieci. :)
UsuńMam bardzo kochane dzieci. To najważniejsze:)
Usuńoczywiscie. :)
UsuńIle to radości ci przybyło wraz z nimi!
OdpowiedzUsuńTo prawda.
Usuń:*
Ja po prostu nie wiem co powiedziec.
OdpowiedzUsuń