Odczułam dziś nagłą, silną, nieodpartą potrzebę obejrzenia jakiegoś spektaklu tanecznego.
Jeśli nie przejdzie, jutro pewnie wybiorę się na Hamleta w Teatrze Wielkim, choć gardło jeszcze mnie boli.
A w weekend może na Zorro.
Ale najbardziej chciałabym popatrzeć na coś z Francois Chainaudem.
Tancerzem, który nie mieści się w żadnych sztywnych kategoriach.
Na razie zaś wyszłam fotografować rdzę.
Rdza jest wtedy, gdy metal nie mieści się w sobie.
...nie sądziłem, że rdza może być tak fotogeniczna...
OdpowiedzUsuńZgadzam się, też nie sądziłam.
Usuń:)
UsuńTo znaczy, że ja też jestem zardzewiała. Zdecydowanie nie mieszczę się sobie. :(
OdpowiedzUsuńCzasem niemieszczenie się w sobie to dobry objaw. Może poprzedzać jakąś zmianę. czasem na lepsze.
Usuń:*
I ja jestem jak ten zardzewiały metal:) Ale nie wychodzę tak pięknie na zdjęciach...
Usuń:)
UsuńBardzo gustowna i rdza. I jak to się wdzięczy do aparatu.
OdpowiedzUsuńPS. Aniu, a w czym Ci to bolące gardło na Hamlecie przeszkadza? Zamierzasz donośnie kibicować panu H.? ;)
Rdza tak, wdzięczna jest i ekspansywna :)
UsuńDo teatru - jak wiesz, nie udam się jednak z powodów Ci znanych....