Noc przy muzyce.
Nie ma co spać - już zaraz musiałabym się budzić.
A więc słucham. Od Rammsteina po Republikę.
I rozmyślam, i złoszczę się na siebie. Bo już nawet nie to, że boję się lecieć samolotem, bo przecież wsiądę i polecę. Bo to jest raczej symptom, ślad. Ślad ważniejszej sprawy. Takiej, że w ogóle boję się utraty kontroli - kontroli nad wydarzeniami, ale jeszcze bardziej nad emocjami. W pewnym sensie boję się oddać siebie - powierzyć się cudzej ocenie, ale i cudzej czułości.
Taka noc przejaśnień i wypowiedzenia pewnych rzeczy wprost. To chyba dobrze.
Moja ulubiona piosenka grupy Blur.
Wiem, co czujesz w temacie lotów. Ja wsiadam i wysiadam "dzielnie" kilka razy w roku. Lęk jest i pozostaje. Racjonalne myślenie i statystyki mało pomagają.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko wsiadam, lecę, wysiadam i nigdy nie żałuję, czego i Tobie życzę.
Dziękuję.
UsuńA Ty czemu nie śpisz?
Mieszkam po drugiej stronie tej naszej kuli:)) Jeszcze nie pora na moje spanie. Jednak najczęściej nie śpię, jak już jest pora, bo cierpię na okrutną bezsenność.
UsuńPowodzenia.
O, nie wiedziałam, że jesteś po drugiej stronie planety :)
UsuńNie boj, nie boj. Wez ksiazke, muzyke w uszy a w opcji all zamow sobie wino w samolocie, moze przespisz strach. Latam sporo ale lek pod skora zawsze woze. Najbardziej uspokaja mnie sama obecnosc Bibi na siedzeniu obok. Tyle, ze to tylko jak prywatnie lecimy, sluzbowo malo nam sie zdarzalo, a obecnie to juz wspomnienie. Zdrowie mnie chwilowo opuscilo wiec nie spie. Takie jelitowe komplokacje, moze ten dziwny rodzaj grypy (?) Pozdrawiam Joanna-Jo
OdpowiedzUsuńDam radę :)
UsuńI zdrowia życzę!
Aniu, lec i baw sie cudownie!
OdpowiedzUsuńAniu, trzymam kciuki z całych sił :*
OdpowiedzUsuńAniu! lec!! i baw sie dobrze i potem opisz wrazenie tak jak tylko Ty to potrafisz!****
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! ♥ Miłego wyjazdu. ;)
OdpowiedzUsuńojoj skad ja to nam... strach przed utrata kontroili ;(
OdpowiedzUsuń