wtorek, 27 stycznia 2015

Wracaj

Słabość (po?)chorobowa i smutek wędrujący.
Chciałabym się jakoś wyzbierać, ale jak o tym mówię, to mi jeszcze smutniej.
Chcę się cieszyć.
Wracaj uśmiechu...!
Chlip...

13 komentarzy:

  1. Może Twoja choroba, słabość po chorobowa i smutek wędrujący, są formą żałoby po Dzikiej?
    Jeżeli tak, to pozwól tej fali przepłynąć do końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio przed snem myślę o niej. Czy dobrze zrobiłam? Czy nie dałoby się wiedzieć wcześniej, co jej jest, i wtedy miałaby szansę. Gdyby była człowiekiem, na pewno by się ją ratowało, do ostatka. Ale wiem, że nie była człowiekiem i nie miałaby pojęcia, po co to wszystko znosi. Ale może tylko tak sobie tłumaczymy, bo skąd możemy wiedzieć? Czy nie byłam po prostu za słaba, by dalej się nią opiekować? Chcę słyszeć jej mruczenie.

      Usuń
    2. och, jakie okropne nurzańsko w POCZUCIU winy!
      Ratowałaś ją do ostatka. "Ostatek" zaczął się gdy ukryła się pod wanną. Ona była staruszeczką.
      Moja babcia, która była człowiekiem, błagała żeby nareszcie pozwolić jej umrzeć.
      Mama moje sąsiadki, tak cierpiała z powodu raka jelit, że wprowadzono ją w stan śpiączki farmakologicznej. Umarła bez świadomości (jak w narkozie) Była człowiekiem.

      Usuń
    3. Dzika przyjdzie kiedyś we śnie i zamruczy Ci najpiękniej jak potrafi, w podzięce za Twoją miłość i za to, że nie zatrzymywałaś jej na siłę.

      Usuń
    4. Chciałabym. Chciałabym ją usłyszeć.

      Usuń
  2. popatrz na swoją Lu
    mnie osobiście zawsze jej mordka usmiecha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę jej dziś wyczesać kołtunki - może mi to dobrze zrobi :*

      Usuń
  3. Ania, pochlip sobie, ale nie za długo. Czesanie kołtunków Lu na pewno pomoże:) I muzyka, i czekolada:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lu może mieć inne zdanie ;)
      Ale czekolada - tak.

      Usuń
  4. Cóż, otulam, bo czasami trudno słowami pocieszyć:)

    OdpowiedzUsuń
  5. wróci - co do tego wątpliwości nie mam

    OdpowiedzUsuń