Mogłoby być lato, albo choć ciepły kwiecień. Usiadłabym nad morzem, na ciepłym piasku i słuchała szumu fal.
Na razie wszak psychika mi siada.
Na jej obronę mam to, że jednak stale na nowo się podnosi ;)
Antybiotyk wczoraj wszedł do akcji.
Bardzo pomagają mi rozmowy z bliskimi mi ludźmi oraz praca.
Całe więc szczęście, że nie pracuję przy wyrębie lasu (ani nawet przy obieraniu cebuli...).
antybiotyk działa! świetnie!
OdpowiedzUsuńTaką mam nadzieję :)
UsuńNiech wytłucze toksyny.
OdpowiedzUsuńNa amen!
I niech się psyche trzyma.
Wespół wzespół z fizys.
:***
O, tak :)
UsuńZdrówka Aniu:*
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAniu:**
OdpowiedzUsuńna pocieszenie Ci powiem, że dzień się wydłuża
i to juz widocznie:))
A to ważne jest! Bardzo.
Usuń:***
dobrze też, że nie jesteś pilotem wielkiego samolotu, ze nie stoisz na kapitanskim mostku, nie fedrujesz na ścianie przedniej...itp...ale dobrze, że jesteś:)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuń...i mew...
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=zYekfptp-EY
(((hugs)))
Dzięki :)
UsuńWe mnie tez sie niedawno odezwala tesknota za morzem.
OdpowiedzUsuńOna co jakiś czas to robi :)
UsuńZdrówka Aniu :)
OdpowiedzUsuńi nie zapomnij o probiotykach!
Krótkie dni i brak światła dokuczają i mnie.
:*
Tak, pamiętam, biorę trilac... Mnie najbardziej dokucza przedłużające się chorowanie.
UsuńAle mam wrażenie, że jest lepiej, chyba antybiotyk działa.
Zdrowia :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJak zwykle boję się lata. Morza się nie boję.
OdpowiedzUsuńJak już będzie ciepło to poleć sobie. Może na wydmy słowińskie?
Tak pewnie zrobię.
UsuńZdrowia życzę, Aniu! ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńzdrowia !!!!
OdpowiedzUsuń