Zbieram porcje odwagi. Otulam się.
Dostałam już tyle wsparcia - blogowego, pozablogowego i śródblogowego - że mogę polecieć, chyba nawet nie używając samolotu.
Mały tchórzyk Ania M.
Twój aparat przyzwyczajony do śledzenia światów najniżej położonych, też będzie się bał. Razem będzie wam raźniej. A mały tchórzyk skojarzył mi się z małym rycerzykiem :) Wszystkiego dobrego Aniu!
Aniu, ja od trzech (?) dni, odkąd uświadomiłaś mi swoim wpisem, że to ten czwartek, też wspieram Cię, raczej tak w cichości co prawda, ale to też na pewno działa. Życzę Ci pięknych dni, cudownych spotkań i wrażeń. :)
Aniu, myślę o Twojej podróży, jutro i pojutrze też będę wspierać wirtualnie. Leć i smakuj piękno!
OdpowiedzUsuń:*
Dzięki:)
UsuńChcę smakować piękno i przyjaźń.
:*
I niech tak będzie :)
Usuńleć!
OdpowiedzUsuńmój Londyński syn jest teraz w warszawie t nie musisz mu machać:)
Pomacham nad Warszawą :)
UsuńTwój aparat przyzwyczajony do śledzenia światów najniżej położonych, też będzie się bał.
OdpowiedzUsuńRazem będzie wam raźniej.
A mały tchórzyk skojarzył mi się z małym rycerzykiem :)
Wszystkiego dobrego Aniu!
Dziękuję, Kochana :*
UsuńWspieram blogowo. Z tymi małymi tchórzykami często jest tak, że jak zrobią coś, czego się boją, to mają dodatkową satysfakcję.
OdpowiedzUsuńSprawdzę :)
UsuńTrzymam kciuki, Aniu :* Leć szczęśliwie,a mały tchórzyk niech zamieni się w odważną Anię M. :)
OdpowiedzUsuńAniu, ja od trzech (?) dni, odkąd uświadomiłaś mi swoim wpisem, że to ten czwartek, też wspieram Cię, raczej tak w cichości co prawda, ale to też na pewno działa.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci pięknych dni, cudownych spotkań i wrażeń. :)
:*
UsuńMiłej podróży :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńLeć, leć, mały tchórzyku:)
OdpowiedzUsuńspokojnego lotu:) polecę w myślach z Tobą:)
OdpowiedzUsuńfajnie :)
UsuńAle wróć!
OdpowiedzUsuńTaki mam zamiar :)
Usuń