Nie znam siebie.
Nie znam siebie z nadchodzącego czwartku, z godzin porannych.
Mój umysł zajął się nadprodukcją niepokojących scenariuszy, ale trudno mi przewidzieć, co zrobi w ów czwartek na lotnisku Okęcie.
Czy Ania M. wsiądzie do samolotu?
Ania M. wsiądzie, doleci, będzie dobrze się bawiła! Potem wróci zadowolona. Aniu M., gdy tu zaglądam, wyobrażam sobie, ze jesteś taką dziewczyną, ciągle wędrującą po dziwnych ogrodach własnych myśli, wspomnień. Otwierasz różne furtki, wchodzisz, znajdujesz smutki, czasem radości, pytania. Jeszcze nie znalazłaś tej właściwej furtki, za którą może jest jakaś normalność, spokój, za którym chyba tęsknisz, odpowiedź. Ten wyjazd to kolejny ogródek:) Wsiądziesz, wsiądziesz...
Być może - być może powinnam zacząć więcej podróżować. Ale nie wiem, czy można znaleźć wszystkie odpowiedzi i spokój raz na zawsze. Nawet nie wiem, czy byłoby to dobre. :*
Raz na zawsze to na pewno nie, ale spokój na jakiś czas:) Każdy z nas za czymś goni. I każdy jest inny. Niektorzy potrafią cieszyć się ze wszystkiego, we wszystkim widzą sens, inni zadowalają się jakimś minimum spełnionych oczekiwań, jeszcze inni nigdy nie będą szczęśliwi. A Ty rozkładasz siebie na czynniki pierwsze, stąd nadprodukcja scenariuszy:) Ale dzięki temu Ania M. jest tą jedyną Anią M. A scenariusz wybierzesz właściwy:*
Wiesz, chciałabym chyba, żeby dało się wsiąść do samolotu nagle, bez namysłu, żeby nie oddawać pola lękom. Nad niektórymi rzeczami nie powinno się zbyt długo zastanawiać :)
Ania!!
OdpowiedzUsuńwsiadaj!!!
do mię leć!!
Pewnie wsiądę.
UsuńMam nadzieję, ale zła jestem na siebie za tchórzostwo ...
Aniu, wsiadaj!
OdpowiedzUsuńCzekają tam na Ciebie takie wspaniałości!!!!
Będziemy słać fariatkowe moce, one czynią cuda :)
:***
Bardzo poproszę!
UsuńNo nieee...!!!
OdpowiedzUsuńEch...
Usuńvan Rijn Ci tego nie wybaczy! ;)
OdpowiedzUsuńMyślisz?
UsuńTo chyba nie mam wyjścia...:)
no pewnie! niech cel Ci przyświęci środki.
Usuńjak dolecisz, możemy nawet pójść na wódkę, haha.
:)
UsuńAnia M. wsiądzie, doleci, będzie dobrze się bawiła! Potem wróci zadowolona.
OdpowiedzUsuńAniu M., gdy tu zaglądam, wyobrażam sobie, ze jesteś taką dziewczyną, ciągle wędrującą po dziwnych ogrodach własnych myśli, wspomnień. Otwierasz różne furtki, wchodzisz, znajdujesz smutki, czasem radości, pytania. Jeszcze nie znalazłaś tej właściwej furtki, za którą może jest jakaś normalność, spokój, za którym chyba tęsknisz, odpowiedź. Ten wyjazd to kolejny ogródek:)
Wsiądziesz, wsiądziesz...
Być może - być może powinnam zacząć więcej podróżować. Ale nie wiem, czy można znaleźć wszystkie odpowiedzi i spokój raz na zawsze. Nawet nie wiem, czy byłoby to dobre.
Usuń:*
Raz na zawsze to na pewno nie, ale spokój na jakiś czas:) Każdy z nas za czymś goni. I każdy jest inny. Niektorzy potrafią cieszyć się ze wszystkiego, we wszystkim widzą sens, inni zadowalają się jakimś minimum spełnionych oczekiwań, jeszcze inni nigdy nie będą szczęśliwi. A Ty rozkładasz siebie na czynniki pierwsze, stąd nadprodukcja scenariuszy:) Ale dzięki temu Ania M. jest tą jedyną Anią M. A scenariusz wybierzesz właściwy:*
UsuńAhoj przygodo!
OdpowiedzUsuńWeź ze sobą wprowadzacza wprowadzającego
Wiesz, chciałabym chyba, żeby dało się wsiąść do samolotu nagle, bez namysłu, żeby nie oddawać pola lękom. Nad niektórymi rzeczami nie powinno się zbyt długo zastanawiać :)
UsuńChyba nawet więcej niż nad niektórymi :)
Usuńzaspiewaj sobie" wsiasc do samolotu byle jakiego" ;)
OdpowiedzUsuń