Właściwie można by nie otwierać drzwi z tą wypracowaną przez lata ostrożnością, by nie uderzyć w kuwetę. Można by nie myśleć o tym, czy w misce jest świeża woda, czy gdzieś nie leżą foliowe torebki, bo nie powinna ich lizać.
Można by nie myśleć, że to ona drapie nocą w moje drzwi i nie zrywać się ze łzami w oczach.
Można by, ale nie da się tak od razu...
OdpowiedzUsuńWiem.
UsuńNie tak szybko...
OdpowiedzUsuńCzas. Czas. Czas.
Chciałam tylko napisać, jak jest...
UsuńPisz, bo to pomaga.
Usuń:***
OdpowiedzUsuń:***
UsuńKiedyś pamięć przestanie być raną i stanie się ciepła i spokojna.
OdpowiedzUsuńWierzę w to.
UsuńWspółczuję, bo o Szerci myślę każdego dnia i ciągle boli :(((
OdpowiedzUsuńAniu bezinteresowni przyjaciele zawsze zostawiaja wyrwe w sercu
OdpowiedzUsuń