czwartek, 18 lutego 2016

Spokojnie

Pociąg spóźniony ponad 50 minut.
Robię na peronie kółka i ósemki, terkocząc walizeczką. - Nie możesz stać spokojnie? - sama siebie pytam w imieniu nieobecnej tu wszak bliższej i dalszej rodziny.
Zawsze tak mam. Przy biurku podryguję kolanem; nawet zasypiając, gładzę stopą drugą nogę.
- Przestań.

Zatrzymuję się, by sfotografować fosforyzującą zieloną strzałkę i zakaz wstępu na ruchome schody. Ze skupionym obłędem w oczach - nikomu nie przeszkadzam, i tak nie można na nie wejść, prawda? I jeszcze zegar, i jeszcze coś. Wrzucam na fb, nie przerywam, gdy wreszcie po cichu na peron wsuwa się pociąg relacji Bukarest Keleti - Moskwa Bielaruskaja. Przez Warszawę.


Przy metrze Stokłosy mam dziesięć minut do autobusu, nie czekam, idę do następnego przystanku.
Tam kółka i ósemki, jak wilk w klatce. Terkocze walizka.

Sms - telefon mi mówi, że zmniejsza prędkość transmisji danych.
Rozumiem go.


19 komentarzy:

  1. Trudno za Tobą nadążyć Aniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja przynajmniej na blogu sobie pobiegam za Tobą:)
    w realu nie mogę
    jestem ślimakiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nosisz domek na grzbiecie? :)

      Usuń
    2. muszę go mieć w zasięgu wzroku
      i jestem powolna
      oraz jem listki :)

      Usuń
  3. Uwielbiam Panią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z dołu. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam Pani bloga juz od dluzszego czasu i wiele rzeczy zrozumiałam, a nawet polubiłam to wieczorno-nocne stukanie i pukanie, które kiedyś powodowało irytację :) nie czuje się człowiek taki samotny, gdy sen nie nadchodzi. Dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  6. Uśmiecham się do Ciebie, Aniu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo poczułam ten wpis. Jego rozedrgany niepokój. Twoją niecierpliwość (no cóż, to słowo zbudowało się na cierpieniu ...)
    Jaka piękna niespodzianka z sąsiadką!

    OdpowiedzUsuń