Pociąg spóźniony ponad 50 minut.
Robię na peronie kółka i ósemki, terkocząc walizeczką. - Nie możesz stać spokojnie? - sama siebie pytam w imieniu nieobecnej tu wszak bliższej i dalszej rodziny.
Zawsze tak mam. Przy biurku podryguję kolanem; nawet zasypiając, gładzę stopą drugą nogę.
- Przestań.
Zatrzymuję się, by sfotografować fosforyzującą zieloną strzałkę i zakaz wstępu na ruchome schody. Ze skupionym obłędem w oczach - nikomu nie przeszkadzam, i tak nie można na nie wejść, prawda? I jeszcze zegar, i jeszcze coś. Wrzucam na fb, nie przerywam, gdy wreszcie po cichu na peron wsuwa się pociąg relacji Bukarest Keleti - Moskwa Bielaruskaja. Przez Warszawę.
Przy metrze Stokłosy mam dziesięć minut do autobusu, nie czekam, idę do następnego przystanku.
Tam kółka i ósemki, jak wilk w klatce. Terkocze walizka.
Sms - telefon mi mówi, że zmniejsza prędkość transmisji danych.
Rozumiem go.
Trudno za Tobą nadążyć Aniu.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam.
UsuńA ja przynajmniej na blogu sobie pobiegam za Tobą:)
OdpowiedzUsuńw realu nie mogę
jestem ślimakiem
Nosisz domek na grzbiecie? :)
Usuńmuszę go mieć w zasięgu wzroku
Usuńi jestem powolna
oraz jem listki :)
Listki też lubię :)
UsuńUwielbiam Panią :)
OdpowiedzUsuńOjej! :)
UsuńKim jesteś?
Sąsiadka :)
UsuńZ dołu? Z góry? Z boku?
UsuńZ dołu. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzytam Pani bloga juz od dluzszego czasu i wiele rzeczy zrozumiałam, a nawet polubiłam to wieczorno-nocne stukanie i pukanie, które kiedyś powodowało irytację :) nie czuje się człowiek taki samotny, gdy sen nie nadchodzi. Dobranoc
OdpowiedzUsuńProszę kiedyś zapukać :)
UsuńUśmiecham się do Ciebie, Aniu.
OdpowiedzUsuńJa do Ciebie również :*
Usuń:*
OdpowiedzUsuńBardzo poczułam ten wpis. Jego rozedrgany niepokój. Twoją niecierpliwość (no cóż, to słowo zbudowało się na cierpieniu ...)
OdpowiedzUsuńJaka piękna niespodzianka z sąsiadką!
Niecierpliwość tak bardziej pod skórą...
Usuń