Mniej więcej tyle razy żałowałam dziś, że nie wzięłam aparatu na krótki spacer z psem.
Po deszczu.
Bo na przykład kałuża w trawie.
Jak miniaturowa powódź, wylew rzeki poza koryto, mini obszar zalewowy z czubkami źdźbeł wystającymi ponad wodę.
Czy jeszcze kiedyś będzie wyglądała tak samo?
Kilka zdjęć z wczoraj.
I sprzed trzech dni
Na takie refleksje mnie stać.
Zamiast sprzątania.
sprzątanie jest przreklamowane
OdpowiedzUsuńale jak Ty mogłaś wyjść goła z domu????
Wydawało mi się, że to będzie króciutki spacer. A spotkałam Mirkę, Lu spotkała rodzinę, zagadałyśmy się i wiesz :)))
UsuńI ja zawsze żałuję!
OdpowiedzUsuńPróbowałam dziś robić zdjęcia jak Ania M., ale deszcze mnie przegonił. :)
:)
UsuńA ja nawet myślałam, żeby wyjść specjalnie na deszcz - muszę wtedy tylko jedna ręką robić osłonę nad BMA :)
Cudne, jak to dobrze, ze masz psa ktory zabiera cie za spacer. :)
OdpowiedzUsuńA mnie sie marzy kamera w galkach ocznych. ;)
Taka wygodna kamera... Pewnie kiedyś będzie:)
UsuńZbyt dawno już nie miałam randki z aparatem ;-)
OdpowiedzUsuńI boli. Choć co zobaczyłaś, to Twoje :)
Zawsze szkoda, że zniknie przeminie.
UsuńAle przecież i tak większości rzeczy się nie widzi...
to mucha?? bo tak z bliska to nie poznaję ;)
OdpowiedzUsuńMuchi poznajemy po włochatych wdziankach ;)))
UsuńPrzepiękne!
OdpowiedzUsuńMocniejsze, wyrazistsze
A ja mam pytanie odnośnie do zdjęcia z poprzedniego wpisu, chodzi mi o ten druk na czymś, co na pierwszy rzut oka wygląda jak kora brzozy... Ale gdy się przyjrzeć, to wygląda raczej na jakiś taki złachmaniały papier lub tkaninę. Hm. Proszę o rozjaśniene, Aniu. :)
OdpowiedzUsuńDrugie pytanie dotyczy planów na wczoraj na literkę b. :) Udało się?
Tak czy siak - buźka. :)
PS. I też żałuję, że nie zabrałaś aparatu...
UsuńOjeju, jeszcze coś. Wczoraj myjąc gary, doznałam olśnienia. Wiesz, jakie mam skojarzenie po obejrzeniu Twoich rysunków: Witkacy! Az chyba dziś zajrzę do obrazków... :)
UsuńTen druk to ogłoszenie na papierze, przyczepione do brzozy - dość stare i zwietrzałe.
UsuńTego na b to wiesz... jeszcze nie zrobiłam. Planuję w poniedziałek...
Witkacy, mówisz?...
Mówię, mówię, serio...
UsuńA to zdjęcie z papierem zwietrzałym ciekawe - myślałam, że mam jakieś omamy. Wyglądało mi to przez chwilę, jakby było napisane na takim zwitku cienkim, jak to się czasem z brzozy odwijają. :) Aż kliknęłam, żeby powiększyć.
Poniedziałek jest na "p", więc nawet pasuje zrobić tego dnia coś na "b" - bo to takie podobne literki. Ładnie uzasadniłam? ;)
Ślicznie:)
Usuńja tez mialam skojarzenia z Witkacym. I te przypisy! :)
Usuń