czwartek, 10 kwietnia 2014

Siedemnaście

Mniej więcej tyle razy żałowałam dziś, że nie wzięłam aparatu na krótki spacer z psem.
Po deszczu.
Bo na przykład kałuża w trawie.
Jak miniaturowa powódź, wylew rzeki poza koryto, mini obszar zalewowy z czubkami źdźbeł wystającymi ponad wodę.
Czy jeszcze kiedyś będzie wyglądała tak samo?

Kilka zdjęć z wczoraj.







I sprzed trzech dni



Na takie refleksje mnie stać.
Zamiast sprzątania.

18 komentarzy:

  1. sprzątanie jest przreklamowane
    ale jak Ty mogłaś wyjść goła z domu????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydawało mi się, że to będzie króciutki spacer. A spotkałam Mirkę, Lu spotkała rodzinę, zagadałyśmy się i wiesz :)))

      Usuń
  2. I ja zawsze żałuję!
    Próbowałam dziś robić zdjęcia jak Ania M., ale deszcze mnie przegonił. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      A ja nawet myślałam, żeby wyjść specjalnie na deszcz - muszę wtedy tylko jedna ręką robić osłonę nad BMA :)

      Usuń
  3. Cudne, jak to dobrze, ze masz psa ktory zabiera cie za spacer. :)
    A mnie sie marzy kamera w galkach ocznych. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zbyt dawno już nie miałam randki z aparatem ;-)
    I boli. Choć co zobaczyłaś, to Twoje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze szkoda, że zniknie przeminie.
      Ale przecież i tak większości rzeczy się nie widzi...

      Usuń
  5. to mucha?? bo tak z bliska to nie poznaję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękne!
    Mocniejsze, wyrazistsze

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja mam pytanie odnośnie do zdjęcia z poprzedniego wpisu, chodzi mi o ten druk na czymś, co na pierwszy rzut oka wygląda jak kora brzozy... Ale gdy się przyjrzeć, to wygląda raczej na jakiś taki złachmaniały papier lub tkaninę. Hm. Proszę o rozjaśniene, Aniu. :)
    Drugie pytanie dotyczy planów na wczoraj na literkę b. :) Udało się?
    Tak czy siak - buźka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. I też żałuję, że nie zabrałaś aparatu...

      Usuń
    2. Ojeju, jeszcze coś. Wczoraj myjąc gary, doznałam olśnienia. Wiesz, jakie mam skojarzenie po obejrzeniu Twoich rysunków: Witkacy! Az chyba dziś zajrzę do obrazków... :)

      Usuń
    3. Ten druk to ogłoszenie na papierze, przyczepione do brzozy - dość stare i zwietrzałe.
      Tego na b to wiesz... jeszcze nie zrobiłam. Planuję w poniedziałek...
      Witkacy, mówisz?...

      Usuń
    4. Mówię, mówię, serio...
      A to zdjęcie z papierem zwietrzałym ciekawe - myślałam, że mam jakieś omamy. Wyglądało mi to przez chwilę, jakby było napisane na takim zwitku cienkim, jak to się czasem z brzozy odwijają. :) Aż kliknęłam, żeby powiększyć.

      Poniedziałek jest na "p", więc nawet pasuje zrobić tego dnia coś na "b" - bo to takie podobne literki. Ładnie uzasadniłam? ;)

      Usuń
    5. ja tez mialam skojarzenia z Witkacym. I te przypisy! :)

      Usuń