poniedziałek, 11 lutego 2013

Polała się krew

Na szczęście w większości do próbówek.
Pan Asystent Weterynarza bardzo sprawnie dokonał pobrania i zawiózł krew do laboratorium, a już po trzech godzinach miałam mailem wyniki.
Kocie nerki pracują dobrze, natomiast sporo przekroczone są próby wątrobowe. Czekamy na konsultacje z Panem Weterynarzem, który ma zadecydować o leczeniu...

Jestem przygnębiona i spięta, jakbym sama się zawiązała w supełek.
Nie tylko tematem kocim, ale i w ogólności.
I wyrzut mam - sumienia.
Bo to inni mają choroby i problemy, a ja marudzę.

Kota mruczy mi za plecami.

9 komentarzy:

  1. No, mam kota na diecie wątrobowej. Prócz tego dostaje dziennie pół kapsułki Essentiale Forte. U mnie dwa takie kocie nieszczęścia-szczęścia, jeden na wątrobowej, drugi na nerkowej dietce. Jako, że trzy pozostałe podżerają im karmę specjalistyczną, niedługo ogłoszę upadłość z powodu kosztów żywienia kociej bandy. Aha, wątrobowy jest jeszcze alergikiem. Na co? Bóg wie, bo weterynarze nie. Okresowo wylizuje sobie część brzucha na łyso, ale potem mu mija i zarasta. Najlepsze były próby złapania siuśków do badania u nerkowego żeby sprawdzić co go przytyka. Trzy dni za nim latałam, w końcu kazano mi go dobrze napoić i przyjechać. Pan wet. wycisnął sobie sam siki z pęcherza.
    Kotce zdrowia życzę, oczywiście Tobie również.Też jestem panikara okropna i wiem ile to nerwów kosztuje. Nawet nocą jeździłam do kliniki jak się kocur przytkał z sikaniem. Potem przyszyli mu cewnik z kranikiem, a w końcu zoperowali.
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba trudne tak to zorganizować, żeby każde jadło tylko własne jedzenie, zwłaszcza że pewnie interesuje je to, co jest w cudzych miskach. Moja kotka uważa na przykład, że woda w psiej misce jest o wiele lepsza:)
      U nas jest chyba jeszcze nadczynność tarczycy, tak to wygląda, ale lekarz musi to dokładnie przeanalizować i każe mi samej nie wyciągać za szybko wniosków. Mam tylko nadzieję, że uda się temu zaradzić dietą i lekami...

      Usuń
  2. Współczuję Ci. Leczenie zwierząt wymaga wiele zachodu i nie zawsze kończy się powodzeniem.
    Miałam kotka chorego na cukrzycę. Nie ma nic gorszego- nikł w oczach ,a leki mało pomagały.
    Mam nadzieję,że uda się wyleczyć Twoją kotkę i że objawy chorobowe będą jej towarzyszyć tylko przez chwilę..

    OdpowiedzUsuń
  3. To już poważna pani, ta Twoja kota. Dużo dobrych lat z Wami przeżyła i myślę, że jeszcze spokojnie parę nowych latek, Wam potowarzyszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, dużo, dużo dobrego urodzinowo :)))
    Zdrowia, również Kici.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, wszystkiego najlepszego! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkiego najlepszego!
    Człowiek martwi się tym, co może go spotkać i to zmartwienie wypowiada. A może byś się zmieniła w ramach terapii małżeńskiej? Czy Twój mąż bardzo by odczuł takie poświęcenie jego czasu?

    OdpowiedzUsuń