Aniu, kiedyś miałam taką kartkę pocztową z UNICEF-u, reprodukcję, na której był piękny kiciuś tak właśnie prężący się do słońca. I miała ona tytuł Good morning sunshine. Ileż ja razy polowałam, żeby zrobić fotkę któremuś z moich kotów właśnie w tej pozie. I co? I nic. Napatrzę się na Twoją. :)
ostatnie zdjęcie mistrza wymiata :)
OdpowiedzUsuńw 100% się zgadzam :)
UsuńMiszcz jest...długi!
Usuńmój tato ze swoją przyjaciółką cały rok karmią koty po okolicach:)))
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka przy pomocy dwóch jeszcze pań zajmują się tym stadkiem.
UsuńPięciu mistrzów, bardzo do siebie podobnych:)
OdpowiedzUsuńSześciu. I jeszcze co najmniej jeden poza kadrem.
Usuńale pięciu bardzo do siebie podobnych, a szósty nie :)
UsuńJeżeli jeszcze jeden poza kadrem, to śliczna, najedzona, szczęśliwa siódemka.
Aniu, kiedyś miałam taką kartkę pocztową z UNICEF-u, reprodukcję, na której był piękny kiciuś tak właśnie prężący się do słońca. I miała ona tytuł Good morning sunshine. Ileż ja razy polowałam, żeby zrobić fotkę któremuś z moich kotów właśnie w tej pozie. I co? I nic. Napatrzę się na Twoją. :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak się przeciągnąć po dobrym posiłku, a potem lec!
OdpowiedzUsuńlegnąć.
UsuńJa widzę 6 ciu mistrzów.
Czy nikt mistrzom misek nie likwiduje ?
Nie, choć jedna pani ciągle ma na to ochotę i niszczy kocie domki.
Usuń