po ścianach.
Pracuję, pracuję, do syta, żarłocznie, kompulsywnie, ale to za mało.
W sklepie cztery razy potrąciłam jakieś półki, wjechałam w coś wózkiem.
Znowu trzaskam drzwiami i może nawet lepiej nie wchodzić mi w drogę.
Słucham. Od Skaldów po Rammsteina i Prodigy aż po system.
Chciałam umieścić, ale są jakieś ograniczenia, więc jak ktoś chce, niech kliknie w link.
Do tego wszystkiego dodam wiersz. Sprzed dwunastu lat.
Stary - ale na temat
. Tak trudno się utrzymać
W granicach mego ciała
Rzeki pod moją skórą
Za głośno oddychają
Za szybkie wodospady
Nocne gałęzie rąk
Dalekie wyspy powiek
I palców pożegnania
Tak trudno się utrzymać
W granicach mego ciała
Przelewa jego formę
Lada dotyk wiatru
Taka będę taka -
Powtarzam płochej skórze
Pulsują oczy dłonie
Gałęzie i ściany
Za szybkie wodospady
fajna muzyka,podoba mi się, ktoś mi kiedyś wysłał to: http://www.youtube.com/watch?v=o2iNwSEPuYQ , wracam do niej.....
OdpowiedzUsuńPosłuchałam - jak dla mnie zbyt przygnębiające...
UsuńJezioro przygląda się rozbryzgom wodospadów i wędrówkom rzek.
OdpowiedzUsuńPiękny!
Ostatnie wersy sobie mówię na głos.
dziękuję :)Czasem jakoś tak się dzieje, że wracam do moich starych wierszy....
UsuńDo twarzy Ci z talentem.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńniecierpliwość.. co pod nią? pragnienie? niepokój?
OdpowiedzUsuńbtw - mam dla Ciebie parę długopisów :)
Musimy więc się spotkać :). też coś przyniosę.
UsuńNapisz mi maila (pod którąś z ostatnich notek w komentarzach jest), czy chcesz i jak.
napisałam :)
Usuń