Dostępna nam na jawie liczba wymiarów to za mało,
to za mało, żeby zjeść spójnik.
a
albo
albowiem
a także.
Z rzeczownikiem sprawa wydaje się łatwiejsza, ale łatwo można dać się zwieść pozorom.
Złudzie koloru i kształtu.
A jeśli ponadto nie chodzi o skrawek papieru ani szereg liter, ani też o brzmienie wypowiadanego słowa - to jakiego brakuje mi zmysłu
i po co
zjawia się, gdy zasypiam?
Obrazki na deser.
Więcej Zimy Strojnej w Pąk-Story.
ośnieżone gałązki na ostatnim niezwykle smakowite. zjadłabym je z.
OdpowiedzUsuńWyglądają jak obłożone pianą z białek - ubitą z.
UsuńTy jesteś tym wymiarem Aniu, właśnie to zobaczyłam w całej rozciągłości
OdpowiedzUsuńBycie innym wymiarem pewnie zdarza nam się :)
UsuńAnia, to chyba nie był pierwszy raz, gdy śniłaś, że zjadasz litery, prawda? Już kiedyś miałaś podobnie, prawda? dobrze pamiętam?
OdpowiedzUsuńAle nie masz na myśli notki z wczoraj?
UsuńJeśli coś dawniejszego - to nie pamiętam...
A mnie się wydaje, że masz ten zmysł cały czas. Dlatego piszesz w taki niezwykły sposób.
OdpowiedzUsuńMoże przed zaśnięciem jest bardziej uchwytny, mocniej wyczuwalny, a w trakcie pisania staje się "zwykłym" narzędziem?
Pierwsze zdjęcie!