Kochana Aniu, byłem dzisiaj na pierwszych w tym roku bezkrwawych łowach. Upolowałem tylko kilka sarenek, ale i tak to jest wielka frajda tak brnąć po zaśnieżonych polach i całkowicie nieprzejezdnych drogach. Prawdziwa zima.
Co jakiś czas też mijam takie widoki,z sarenkami na śniegu najczęściej bo latem ludzie je płoszą... to po Tacie masz Aniu taki talent fotograficzny? Piękne zdjęcia!
To miałaś wypas kochana,ja tylko podstawę ale mam zdjęcia robione tym aparatem,leżą w pudle... a na nich jestem ja:)))) przeze mnie też sa jakies robione;p
Też wolę jak jest ciepło:) I dowcip mi się przypomniał: Mieszkaniec Syberii opowiada - U nas tylko jedenaście miesięcy zima, a potem "wsio lieto i lieto".
kiedys spedzalismy z rodzicami Swieta na Mazurach wracajac utknelismy w zaspie maluchem trzeba bylo auto porzucic i isc na piechote przez pola do pociągu! ale to była przygoda
też jestem miłośniczką białych zadków. dość często je oglądam, gdy sarny na polu zaraz za moim ogrodzeniem szukają czegoś zielonego do jedzenia. fajnie przeczytać taką wiadomość od Taty...
To musiał być wspaniały spacer! Takę przestrzeń kocham. U moich rodziców jest podobnie, choć nieco bardziej górzyście i na horyzoncie las:) Ale są i sarny. W zimie podchodzą pod sam płot, żeby wygrzebać spod śniegu jabłka.
Piękne zdjęcia i tak ciepło tata do Ciebie pisze ... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńTata taki jest - ciepły.
Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńi ta przestrzeń!
Na ostatnim zdjęciu zwłaszcza dużo tej przestrzeni.
UsuńWychowałam się w tej okolicy:)
Co jakiś czas też mijam takie widoki,z sarenkami na śniegu najczęściej bo latem ludzie je płoszą...
OdpowiedzUsuńto po Tacie masz Aniu taki talent fotograficzny? Piękne zdjęcia!
Nie wiem, czy mam talent, ale już jako dziecko robiłam zdjęcia starą Smieną...
UsuńBardzo to zawsze lubiłam.
Masz,masz:)
UsuńTeż miałam Smienę...
To nie najgorszy aparat był. I światłomierz miałam do tego.
UsuńTo miałaś wypas kochana,ja tylko podstawę ale mam zdjęcia robione tym aparatem,leżą w pudle... a na nich jestem ja:)))) przeze mnie też sa jakies robione;p
UsuńTeż na pewno takie mam, choć nie wiem, czy w Warszawie, bardziej prawdopodobne, ze u rodziców.
UsuńI tylko takie właśnie - nieszkodliwe - łowy powinno się uskuteczniać. No, jeszcze ewentualnie łowy na jakąś wyjątkowo twarzową sztukę odzieży:-).
OdpowiedzUsuńWłaśnie:)
UsuńMuszę pomyśleć o czymś gustownym:)))
Gdy mieszkalismy w Minnesocie, przy lesie to mielismy zatrzesienie jeleni i saren. Raz naliczylam dookola domemu 20! Normalnie zlot. :)
OdpowiedzUsuńFajne te biale pupy. :))
Tak, te plamki takie kontrastowe:) Na Mazurach też czasami pojawiają się większe stada, a także dziki...
UsuńAle pięknie musiało być w Minnesocie zimą...
pieknie, tylko czasami za duzo juz tej zimy bylo. Zwlaszcza gdy przeciagala sie do maja.
UsuńTeż wolę jak jest ciepło:)
UsuńI dowcip mi się przypomniał: Mieszkaniec Syberii opowiada - U nas tylko jedenaście miesięcy zima, a potem "wsio lieto i lieto".
dobre! :))))
UsuńFajnie miec fajnego tate....a mnie sie podobaja te biale zadki! piekna zima, ktora, niestety mnie ominela tym razem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTata jest fajnym tatą i świetnym dziadkiem.
UsuńZimą rzeczywiście Cię ominęła, ale za to masz ciepełko:)))
Też mam takiego Tatę a moje Dzieci Dziadka:)
UsuńUkłony dla Twojego Taty!
Ach!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Taty :)
Przekażę - a tata i tak przeczyta komentarze:)
Usuńkiedys spedzalismy z rodzicami Swieta na Mazurach
OdpowiedzUsuńwracajac utknelismy w zaspie maluchem
trzeba bylo auto porzucic i isc na piechote przez pola do pociągu!
ale to była przygoda
A co z maluchem - czekał do wiosny?
Usuń:)
no co ty!!!
Usuńtakie auto??
Zostało przyprowadzone kilka tygodni pozniej przez tate
No to i tak trochę postał.
UsuńMoi rodzice też mieli malucha, a wcześniej syrenkę.
A jeszcze wcześniej jeździliśmy motocyklem WSK - we trójkę!
Masz zdrowego, silnego tatę! Brnie przez śniegi lekko, jak jeleń!
OdpowiedzUsuńBo młody jest. Zaledwie 24 lata starszy ode mnie. Za to o 27 lat młodszy od swojej mamy czyli mojej babci Lisy:)
Usuńjakie mają piękne doopki:)))
OdpowiedzUsuńPrawda? Aż świecą :)
Usuńjakie piękne białe tyłeczki!!!! :))))))) rewelacja :)))))))
OdpowiedzUsuńRzeczywiście tyłeczki rzucają się w oczy:)
UsuńIleż śniegu :)
OdpowiedzUsuńNareszcie. Już go brakowało tej zimy :)
Usuńpiękne!
OdpowiedzUsuńPrawda?
Usuń:*
też jestem miłośniczką białych zadków. dość często je oglądam, gdy sarny na polu zaraz za moim ogrodzeniem szukają czegoś zielonego do jedzenia.
OdpowiedzUsuńfajnie przeczytać taką wiadomość od Taty...
Czyli mieszkasz w ładnym miejscu:)
UsuńSpłoszyły się trochę te białe dupki.
OdpowiedzUsuńA na ostatnim zdjęciu trochę nam się łowca pokazał. Choć jakby tak bardziej w cieniu. ;)
A wiesz, jak do takich dupek trudno podejść?
Usuń:)
To musiał być wspaniały spacer!
OdpowiedzUsuńTakę przestrzeń kocham. U moich rodziców jest podobnie, choć nieco bardziej górzyście i na horyzoncie las:)
Ale są i sarny. W zimie podchodzą pod sam płot, żeby wygrzebać spod śniegu jabłka.
Serdeczności dla Taty!
Tu też las jest, ale po drugiej stronie wsi... Piękne okolice :)
Usuń