Strych zasypany był piaskiem, grubą warstwą, jakieś dwadzieścia centymetrów.
Mała Wandzia brodziła w nim, poszukując szmatek.
Nie kupowano wtedy zabawek, parę lat po wojnie, w łotewskiej republice.
Ale na piętrze, nad dwuizbowym mieszkaniem, w którym Wandzia mieszkała z rodzicami i siostrą, miała swoją pracownię krawcowa. Niepotrzebne resztki materiałów wyrzucała na strych, gdzie kryły się w piasku.
Nogi zapadały się i grzęzły, ale nierówności i małe wzniesienia przyciągały oczy mimo półmroku. Wtedy trzeba było zanurzyć rękę i już czuło się miękki splot.
Kawałek, łatkę, ścinek wyciągało się i trzeba było go otrzepać, żeby zobaczyć kolor albo wzór.
Z tych szmatek Wandzia, zwana w dorosłym życiu Anną, szyła lalki, a potem bawiła się nimi w kącie przy piecu.
A potem, potem, już w innym kraju, urodziła Anię M.
Prawie czterdzieści siedem lat później zadzwoniła,
by opowiedzieć jej historię o małej dziewczynce.
Tak.
ojej. taka historia to skarb!
OdpowiedzUsuńA koalicja dwóch Małych Dziewczynek - to już siła.
UsuńA u Ciebie, jak?
Egzaminy oraz drożność?
To dobrze, że miała komu opowiedzieć...
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę.
Usuńw kazdej kobiecie chowa sie mala dziewczynka.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńMówiła do swoich gałgankowych lalek, po łotewsku?
OdpowiedzUsuńTak. Polskiego nauczyła się dopiero w Polsce.
UsuńRodzice mówli do dzieci po łotewsku, w szkole był rosyjski.
jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności przypomniała mi się dzięki Twym słowom książka "Kobieta z wydm" Kôbô Abe. Tam też tyle piasku a pod nim wiele przedmiotów. pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńPiasek to skarbnica :)
UsuńJak cudownie daleko mogłaś się cofnąć!
OdpowiedzUsuńTak, to ważne.
Usuńśliczna historia
OdpowiedzUsuńTak, też mi się podoba.
Usuńpiękna historia :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wczoraj mogłam ją usłyszeć...
UsuńLubię słuchać takich historii....
OdpowiedzUsuńHistoria...
OdpowiedzUsuńA czy wiesz, dlaczego na strychu znajdowała się ta, głęboka przecież, warstwa piasku? Hm.
Mama sądzi, ze to mógł być rodzaj ocieplenia, ale pewności nie ma...
UsuńTeż znałam strych gdzie zamiast podłogi był piasek .Wydaje mi się ,że to chyba wynikało z dostępności materiału ,to znaczy w budownictwie używano tego czego było najwięcej w danej okolicy.Tam gdzie znajdował się "mój" strych ,było dużo piachu i widoczne po bokach drogi wyrobiska .
Usuń