Może powinnam zmienić tytuł bloga.
Mógłby się nazywać "Na zas***ej tratwie".
Mam ochotę zamknąć oczy jeszcze mocniej
i popłynąć.
Wszak
dzieci mam dorosłe,
kot następną tabletkę bierze po północy,
pies śpi spokojnie,
jedną kołdrę wyprałam,
pościel pierze się w 90 stopniach,
mąż wraca dopiero za jakieś półtorej godziny.
Mam czas
na podróż przez ocean.
Czy wam też się wydaje, że gotująca się pościel pachnie dzieciństwem, a pralka mruczy wtedy jak dalekomorski statek na horyzoncie?
ide wlaczyc pranie :)))
OdpowiedzUsuńps. tylko rozwieszania nie lubie..
Lubię zapach białego prania, chyba te proszki mają specyficzny skład, jakiś wybielacz może. Bo pachną jak przed laty...
Usuń:)
OdpowiedzUsuńPosyłam całusy na zas*** ną tratwę. Śpij spokojnie, tj. płyń przez morza, oceany. :)
Już przybiłam do brzegu. Na spacerek trzeba.
Usuńjak to mozliwe ze Twoj kot je tabletki??
OdpowiedzUsuńzapach piekny
To tabletki na nadczynność tarczycy. Dostaje maleńki kawałeczek - muszę dzielić na sześć części. Potem zawijam w odrobinę świeżego surowego mięsa i kotka tego nie zauważa. Lekarz tak kazał.
Usuńrobiłam tak samo z tabletkami dla kotki, wystarczyło dzielić na pół :)
Usuńa kot mojej znajomej ma cukrzycę i ona mu robi zastrzyki insuliny :(
najbardziej lubię zapach prania, które wyschnie na świeżym powietrzu
Tak, taki zapach jest fajny. Dziś jednak pada...
UsuńA dzielę na sześć części, bo tylko tyle wynosi jednorazowa dawka:)
UsuńZazdroszczę mruczącej pralki. Nasza dudni i łomocze, jak pociąg na wiadukcie.
OdpowiedzUsuńMoże popłyniesz którymś ze statków gdzieś, gdzie jest słonecznie?
Może Twoja pralka to lodołamacz:)
UsuńToruje drogę innym statkom.
wespół z moją, która bardziej jak wściekły traktor. nie dość, że łomoce, to jeszcze daje po ścianach. a ostatnio robi, co chce. ja nie chcę, żeby wirowała, a ona wiruje, taka uparta! więc też pozazdroszczę :)
UsuńA ja wróciłam przed chwilą od weterynarza. Maksiu miał konsultację okulistyczną i ma zalecenie usunięcia gradówki. A ja coś w środku czuję, że to może pogorszyć sprawę, boję się powikłań. Też nie wiem, czy to głos intuicji, czy uprzedzenie, bo od października przeżyłam już dwie operacje, z których przeżył tylko jeden pies.
OdpowiedzUsuńI tak źle, i tak niedobrze...Łatwiej podejmować decyzje dotyczące własnej osoby. Życzę zdrowia Twoim zwierzątkom.
I.
Trzeba pewnie wyczuć, czy jemu to przeszkadza. Jeśli nie - to można zostawić.
UsuńŻebym ja wiedziała, czy mu to przeszkadza...To jest grudkowe zapalenie trzeciej powieki, sączy mu się z oka, jedno oczko ma czerwone, leczenie działa na krótko.
OdpowiedzUsuńJejku, przypomniałam sobie lata dzieciństwa, kiedy nie wiedziałam że suki mają jakieś cieczki, a tym bardziej nie przypuszczałam, że będę chodzić z psem do okulisty.
I.
jak stan zapalny to pewnie przeszkadza. Źle robi całemu organizmowi.
UsuńAle dobrze, że tu zajrzałam. Musze zbadać Pikuni tarczycę, bo śpi na okrągło, nie chce chodzić i robi się ciapolkowata.
UsuńAle kolejna narkoza też nie jest obojętna dla zdrowia. Jeszcze poczekam z decyzją, ale operacja wisi w powietrzu...
OdpowiedzUsuńI.
To trudna decyzja.
UsuńI jeszcze wykrochmalona posciel :)
OdpowiedzUsuńP.s. Odwazny tytul bloga, ale moze jednak nie zmieniaj. Ten jest taki przyjazny i bezpieczny. Jak przyjazn z dziecinstwa :)
Tak, myślę, że zostanie, jaki był :)
UsuńUwielbiam tu wpadać. To jak zajrzeć do Ani z krainy czarów, gdzie wszystkie słowa mają niepowtarzalną moc. Moja mała wysepka poezji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Renata
Bardzo się cieszę, że się odezwałaś. A Twoje słowa takie miłe, dziękuję:)))
Usuńkiedyś przeczytałam, że odgłosy z pralki są podobne do tych w brzuchu ludzkim, i przypomina nam to bezpieczny okres płodowy. Sama nie wiem :)
OdpowiedzUsuńMyślę teraz sobie, że moje szumy w uszach są jakieś oceaniczne i mam przez cały rok wakacyjny szum fal w głowie... To przyjemne wyjaśnienie. Płyniemy razem :)