Wczoraj udałam się na nocny spacer.
Za sprawą psa, który jęczał koło biurka, a z jęczkiem przy uchu trudno pracować.
Po godzinie drugiej połaziłyśmy sobie po osiedlu.
Pogapiłam się na ciche ogrody i koty snujące się tajemniczo między zaparkowanymi samochodami.
Lekko orzeźwiona, mogłam jeszcze trochę popracować.
Gdy położyłam się o czwartej, zaczęłam Słuchać.
Po pierwsze - żaby. Zaczynają koncert koło trzeciej i śpiewają przez godzinę albo dwie.
Potem ptaki.
Zaczął taki jeden od tiu-tiii, tiu-tiii - i niezłe miał nagłośnienie.
Kolejny dołączył się z te-te-tiii, te-te-tiii. Ten też był dobry.
Sroki nie chciały być gorsze i dały cały przegląd umiejętności wokalnych.
I jeszcze kawki.
I synogarlice.
I jakieś inne z bliska i z daleka, w różnych tonacjach.
Cudna ptasia opera.
Poczułam się jak na ptasiej wyspie.
I samochody, daleki szum.
I czasem motocykle.
I drzewa szeleszczące.
Cały dźwiękowy krajobraz.
Pies też słuchał.
I usłyszał komara.
A to oznaczało komplikacje.
Po pierwsze chciał położyć się na mojej głowie i lizać mnie w oko. Tak dla bezpieczeństwa. Ale żeby chociaż się położyła i leżała. Ona jednak musiała się przemieszczać. I jęczeć.
Spanie z psem chodzącym po głowie i jęczącym nie jest najłatwiejsze.
W końcu wysłałam ją do przedpokoju, zostawiając wszak otwarte drzwi. Była piąta.
O siódmej obudziło mnie mlaskanie.
To kot pił wodę z psiej miski.
Pies spał smacznie u Młodszej.
:DDD
OdpowiedzUsuńja juz od teraz zawsze slyszac komara bede myslala o Twoim psie:)))
Bzzzz :)
UsuńJeju, całe szczęście, że Twój symbiont znalazł sobie bezpieczny kącik po tym jak go niecnie pozbawiłaś możliwości zalegania na Twojej głowie z jęzorkiem w Twoim oku. ;)
OdpowiedzUsuńgdyby leżała spokojnie, to pół biedy. Ale ona urządzała sobie przechadzki, i zmieniała co diw minuty pozycję obracając się wokół własnej osi. Wyrywając mi przy tym włosy.
UsuńBo na mojej głowie niewygodnie przecież, trzeba się mościć :)
tak cicho zapytam: śpisz?
OdpowiedzUsuńno kiedyś też trzeba spać :*
Pospałam do dziesiątej...
UsuńPracuję :)
no to pospałaś.... :(((
OdpowiedzUsuńE, podchodzę do tego z humorem :)
UsuńNo to miałaś ciekawą noc... :)... Ale ten spacer i poranny koncert :)! Nic tego nie zastąpi... :).
OdpowiedzUsuńOch, to niesamowite jest. Na ogół kładę się między drugą i trzecią, więc załapuję się tylko na żaby.
UsuńA dziś - gratis!
czyli praktycznie miałaś nocną zmianę ;)
OdpowiedzUsuńnocna zmianę bluesa :)
Usuńale nie było źle.
a gdzie obiecane legowisko w kąciku łóżka, hę?
OdpowiedzUsuńJak grasują komary, bezpiecznie jest tylko u mnie na głowie;)
UsuńNo cóż tak to jest jak sie ma psa obronnego....czyli takiego którego trzeba bronić. Taki dowcip usłyszałam kiedyś gdy przechadzałam się kiedyś z moim mikrusowatym psiakiem.
OdpowiedzUsuńMoja najpierw zaczepia, a potem trzeba jej bronić. czyli pies zaczepno-obronny;)
UsuńI pomyśleć, że ten cudowny koncert całkiem za darmo.
OdpowiedzUsuńUcałuj psinkę w nosek :)
Koncert fantastyczny i w zależności od sezonu repertuar zmienny :)
UsuńDobrze, że mój kudłaty ma wyjątkowo mocny sen i pewnie tylko muflon byłby w stanie wyprowadzic go z równowagi..:) Za to kocie polowania często przerywają mi sen.
OdpowiedzUsuńTwój kudłaty przepiękny jest!
UsuńKiedy Lu słyszy komara
OdpowiedzUsuńna głowę Ani wejść się stara.
Ania po nocy po osiedlu się snuje
w dzień śpi i troszkę pracuje.
Ale bardzo ją to męczy
że jej pies nad głową jęczy.
W głos przyrody się wsłuchuje
o piątej zasnąć próbuje.
I gdyby nie to mlaskanie
byłoby przyjemne spanie.
KOTEKPSOTEK
Ha! Kiedyś wydamy wierszyki zebrane :)
Usuń