Wczoraj przyszła Starsza i wyrwała mnie z trwającej od paru dni imprezy pod tytułem przygotowanie do lądowania kosmitów..., e..., to znaczy do wymiany kaloryferów.
Zabrała mnie na otwarcie Salonu Kosmetycznego prowadzonego przez jej znajomą; więcej o nim można znaleźć tu.
To był bardzo miło spędzony wieczór, cieszę się, że poszłam.
Jedliście kiedyś tort z kremem lawendowym?
Jest bardzo dobry i smakuje zupełnie inaczej niż.... pachnie. I dobrze ;)
Pani doktor medycyny estetycznej, która będzie tam przyjmować, została zasypana pytaniami; odpowiedź na nie przerodziła się w prawdziwy wykład. Widać było, że to nie tylko zawód, ale też pasja... Chciało się słuchać i słuchać.
Na pewno tam wrócę. Największą chęć mam na... rzęsy :)
*
A dziś wylądowali kosmici.
Teraz już po całej akcji, umyłam okno, uprałam firanki opłukałam kwiaty.
Wysłałam psa do rodziny (jej rodziny) i przyprowadziłam z powrotem.
No i niańczyłam kotkę, który ze strachu wbijała mi pazurki w ramię.
Musiałam też trochę popracować, uwolniłam więc częściowo komputer i biurko z folii, którą zarzucili nań mili panowie.
I już wiem, że nie przeszkadza mi wiertarka oraz kucie w ścianie.
Zdziwiłam się tylko, kiedy nagle wyrosło coś z podłogi pod ścianą. Długa wąska rurka, potem druga. I nie była to tajna aparatura szpiegowska, lecz rurki przewodzące wodę od grzejników, wkładane od dołu z mieszkania piętro niżej.
dobre s tom rurkom
OdpowiedzUsuńa brwi sztuczne malujom tam?
bo ja chetna bardzo i dobrego miejsca szukam
Z tą rurką to było bardzo śmieszne, albowiem łączyło się z efektami dźwiękowymi :)
UsuńBrwi nie wiem, ale mogę zapytać.
Ani Em wyrosły rurki
OdpowiedzUsuńchoć ich wcale nie sadziła.
Gdy kosmici odlecieli
to porządki w mig zrobiła.
Żeby czasu nie marnować
troszkę też popracowała
a na głośne kucie w ścianie
swej uwagi nie zwracała.
Bo ulżyło jej wyraźnie
że to zwykła CO rura
a nie żadna, nie daj Boże
szpiegowska aparatura.
KOTEKPSYCHOFANEKGRAFOMAN
(jak mnie tu ktoś dzisiaj "ochrzcił")
Wspiąłeś się na wyżyny poezji ;)
UsuńRzęsy piękna sprawa- makijaż permanentny.
OdpowiedzUsuńMoże to płetwonurkowie byli w tej kaloryferowej ekipie?
Wiesz, to w zasadzie tak wyglądało z tymi rurkami, zwłaszcza że się wysuwały i chowały :)
UsuńA z rzęsami to chodzi o doklejenie. Mogą być jedwabne lub z norki - ta druga wersja mi nie odpowiada, z różnych względów.
ja bardzo marzylam "swego" czasu o takich rzesach
Usuńale niestety lekarze bronili
Ale potem ponoć trzeba uważać jak się śpi, żeby ich nie gnieść! Nie dla mnie. :)
UsuńI nie trzeć oczu, żeby sobie nie wyrwać.
UsuńAle wyglądają pięknie :)
Ale może norka sama poszła do fryzjera?
OdpowiedzUsuńTo bardzo mało prawdopodobne ;)
UsuńTeż myślałam kiedyś o takich rzęsach, ale miałam wątpliwości czy będą wyglądać naturalnie. Ostatecznie wybrałam inne rozwiązanie - kupiłam revita lash i to naprawdę działa:) Wprawdzie nie po trzech tygodniach, jak zapewniała mnie pani w salonie kosmetycznym, a raczej po trzech miesiącach, najpierw długo, długo nic, a potem rzęsy wystrzeliły i były znacznie dłuższe. Fajny kosmetyk. Tylko drogi niestety.
OdpowiedzUsuńMonika
Słyszałam o nim, może kiedyś spróbuję, bo rzęsy krótkie mam...
Usuń