Tu ktoś mieszka.
Jakaś rodzina. Trzmielopodobna.
Na balkonie. W doniczce po najstarszej choince.
W której jest ziemia i pień, którego nie wyrzuciłam, bo pomyślałam, że kiedyś będzie się po nim pięło coś, co lubi się piąć.
I może jeszcze kiedyś będzie.
Na razie,
o sam czubek pnia swoją nić zaczepił pająk.
W naszym pomiędzy
lęgną się cudze życia.
tak, trzeba być uważnym, żeby nie przeoczyć tego, co się kryje pomiędzy.
OdpowiedzUsuńświęta racja...
Usuńnie ma to jak gościnny ... balkon
OdpowiedzUsuńI zabałaganiony... :)
Usuńoj tam, oj tam
Usuńżyciowy :))
Niektórzy w mojej rodzinie widzą to inaczej ;)
Usuńzaśpiewaj im piosenkę:
Usuńkażdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma
a ja w domu mam chomika, kota, rybki oraz... balkon!
Na mój śpiew zawsze reagowali protestami ;)))
UsuńBardzo to ładny wpis :)!... Życia się lgną pomiędzy... poezja...
OdpowiedzUsuńWszystko jest takie wymieszane, ludzkie historie, historie zwierząt i bytów nienazwanych ... Wzajemne przenikanie i wspólne wspomnienia tych, którzy się nigdy nie znali.
OdpowiedzUsuńBo taki chyba jest świat - tak go czuję.
Usuń:*
jakież zapraszające wejście :))))
OdpowiedzUsuńCudny wpis!
:***
Mieszkanko :)
UsuńTo pewnie trzmiel ziemny znalazł u Ciebie schronienie.
OdpowiedzUsuńJoanna
Sprawdzałam, wygląda trochę inaczej....
UsuńTa grudka ziemi przed otworem zaciekawia - czyżby to taki szpunt, że niby drzwi? I mieszkaniec norki zatyka ją sobie tą grudką? Hm.
OdpowiedzUsuńNie zarejestrowałam - ale tak to wygląda :)))
Usuńskoro ktoś tam zamieszkał, to czy teraz, gdyby zaczęło się coś zielonego wspinać po tym pniu, byłoby dobrze czy wprost przeciwnie?
OdpowiedzUsuńTo zielone to musiałabym sama posadzić - a więc na razie się wstrzymam :)
Usuńbo, wiesz, chodzi mi coś podstępnego po głowie i usiłuję wybadać grunt. konkretnie ten Twój w donicy :)
UsuńOjej! Zaintrygowałaś mnie :)
Usuń