Ciepły wiatr.
W powietrzu pachnie jak w szalonej perfumerii.
Fale zapachów mieszają się, a czasem
dominująca nuta spada na głowę jak sieć i prawie nie możesz się ruszyć,
a czas zwalnia.
Zwalnia.
Jaśmin.
Dzika róża.
Dziki bez.
Rumianek.
Lipa.
I łany traw, a w nich kwiatowy drobiazg,
Mikrozapachy.
Zastygam z aparatem.
Moja rozgrzana skóra
podoba się
niektórym.
Więcej zdjęć - w Pąk-Story.
pozwoliłaś mu?
OdpowiedzUsuńJej. To kobieta jest:)
UsuńNiech ma, w końcu walczy o rodzinę :)
Jaśmin i lipa! Są takie prosto z dzieciństwa ...
OdpowiedzUsuńU mnie też i jeszcze dzikie goździki.
Zapachy łatwiej poruszają we mnie wspomnienia niż obrazy.
Podoba mi się to porozumienie matek :)
Pachnie wszystko, lubię takie ciepłe dni, gdy zapachy wiszą, aż zagęszczają powietrze.
UsuńJa i komarzyca - na poziomie molekularnym jesteśmy takie same :)
Wszystkie te zapachy kojarzą mi się z wakacjami. Wracają wspomnienia dzieciństwa. Dodałabym jeszcze zapach skoszonej trawy.
OdpowiedzUsuńTego też u nas nie brak w odpowiednich porach :)
Usuń:)))...
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńJaśmin - mój ulubiony.
OdpowiedzUsuńU mnie w tym rankingu prowadzą lipa z dziką różą :)
Usuń