czwartek, 27 grudnia 2012

Πάντα ῥεῖ...

...na planecie Ursinovia.
Wybrałam się na długi spacer w deszczu.
Nie była to ulewa, nie, raczej leniwy, zamyślony deszcz padający sobie bez żadnej presji.
Nie wiem, czy wziął pod uwagę, że mieszkanka małej planety w towarzystwie niskiego psa trzyma w garści aparat fotograficzny - również bardzo niewielki.
Co ona tam zrobi takim maleństwem, które można schować w dłoni!
Nie wziął pewnie pod uwagę, że z dłoni można zrobić daszek nad aparatem.
I pstrykać.


















- Co pani robi? - spytała sąsiadka.
- Zdjęcia.
- A po co?

48 komentarzy:

  1. O kurczę, jedenaste patrzy mi prosto w oczy. Czyli było wpatrzone w obiektyw Twojego aparatu.
    Lubię Twoje mokre zdjęcia.
    No i całe szczęście, że niewiele osób ma potrzebę fotografowania trawników w deszczu :) Wyobrażasz sobie, co by się działo, gdyby całe plemię ursynowskie wybiegło na plan zdjęciowy?! Miejscówek by brakło!

    OdpowiedzUsuń
  2. No bo to mała planetka jest!
    A ja lubię gadać z deszczem.
    Pies za to nie lubi.

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam to pytanie- a po co??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo co na nie odpowiedzieć?

      Usuń
    2. ja nabieram powietrza..

      Usuń
    3. Ja odpowiedziałam, że dla przyjemności.
      Nie wydawała się przekonana:)

      Usuń
    4. Proste pytanie.
      A odpowiedź piękna,. Tylko trzeba zobaczyć te zdjęcia :)

      Usuń
  4. Taki podwodny trochę świat, prawda?
    mokry, aż dziw, że nie ma tam ryb, mokrych stworzeń, patrzących w obiektyw.
    mokry, mokry świat, całkiem rybo stwórczy.
    mar

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągnie mnie do niego bardzo. Ja sama pewnie trochę przezeń patrzę sobie w obiektyw;)
      Cała byłam mokra, łażąc dziś; wkładałam rękę do wody, aby ustabilizować aparat tuż nad powierzchnią, miałam mokre buty, zapomniałam o tym, tylko pies się niecierpliwił.
      Onegdaj robiłam zdjęcia w czasie mrozu, oczywiście gołą ręką, dopiero w domu zauważyłam, jak jest zmrożona...
      Ciągną mnie takie manowce.
      A potem nie zauważam, że trzaskam drzwiami:)

      Usuń
  5. odwilż, panie, odwilż.




    (na ostatnim widzę peta.)

    OdpowiedzUsuń
  6. Toź to powódź. Czyżby zalało Ursynów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom - niewielkie kałuże i strumyczki:)

      Usuń
  7. o, to u mnie zgoła inaczej dzisiaj. Słońce i niebo jak w marcu. Tylko ja chora jak niewiemco, przespałam cały dzień. Teraz sobie oglądam oko żaby, nieruchome.

    OdpowiedzUsuń
  8. chłonę te zdjęcia i dochodzę do wniosku, że człowiek jest taki ubogi, że
    nie potrafi sam w prozaicznej kałuży dostrzec piękna.
    Czy to tempo życia, czy nieumiejętność postrzegania, czy fakt, że to TYLKO
    kałuża, którą trzeba ominąć szerokim łukiem, żeby nie pobrudzić ciuchów.
    Zastanawiam się teraz, ile piękna mi umknęło i dlaczego???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja za to nie umiem dostrzec bałaganu u mnie w pokoju:)
      Ale może to i dobrze, bo musiałabym się przerazić.

      Usuń
    2. myślisz, że w bałaganie nie ma piękna?:D

      Usuń
    3. zrob zdjęcia- my ocenimy:P

      Usuń
    4. Jeszcze do tego nie dojrzałam.
      Choć mój mąż straszy, że założy swojego bloga na ten temat:)

      Usuń
  9. Panta rei - ?
    Panta rei po grecku - ?
    Masz domieszkę południowej krwi...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie panta rei, tylko paczta pet :P

      Usuń
    2. Południowej nie mam, choć patrząc z perspektywy Eskimosów to może...:)

      Usuń
    3. No weś mię tę greczyznę wyłóż!
      Greckie mię bliskie, bardzo.

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Aaaa... myślę, że gaga zobaczyła peta na ostatnim zdjęciu:)

      Usuń
    2. dobrze, rozwijam :
      oj ludzie! patrzta- pet leży w kałuży:P

      Usuń
    3. Znaczy po miodnej beherowce myśli się duuuuuuuuuuużo woooooooolniej a` propos pacztapeta:P

      Usuń
    4. Tytuł jest a propos:)

      Usuń
    5. No i co???
      I po alkoholizmie!
      Antybiotyk rządzi:)

      P.S. Listonosza mam wyglądać...?
      Cichcem...???

      Usuń
    6. Możesz go wyglądać otwarcie!

      Usuń
  11. Lubie to Twoje patrzenie czulkami slimaka.

    OdpowiedzUsuń
  12. zdaje mi się, że na zdjęciach widzę zupę
    jesienno-zimową
    pełną fermentu
    a jak w niej zawrze
    to wybuchnie.... nowe życie
    wykipi... energia
    już wkrótce

    wiosna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie lekko przymarzło
      ale pamięć wiosny
      trwa także w lodzie

      Usuń
    2. Wybuchnie - ależ tak, wybuchnie!
      Za czy miesiące będę już siać rzodkiewkę i sałatę - już mię się morda śmieje:)))

      Usuń
  13. na pierwszym zdjęciu zobaczyłam.. karpia.
    hm.

    OdpowiedzUsuń