Bałagan
robi się szybciej, niż ja go sprzątam.
A w dodatku
czuję się samotna.
Sprawy.
Zapisuję sobie na karteczkach, co mam zrobić, co muszę. Kartki piętrzą się i rozłażą.
W centrum jedna, świeża krzyczy napisem poczynionym czerwoną kredką:
"PRZEJRZEĆ DO CHOLERY TE WSZYSTKIE ZAPISKI !"
.
a czy Ty mieszkasz ze mną?
OdpowiedzUsuńPoszukam. Gdzie się schowałaś?
Usuńo tak....zapiski z zapisków o zapiskach to też moja specjalność...
OdpowiedzUsuńSamotna wśród mnogości spraw.
OdpowiedzUsuńA my czytamy czytamy, jesteśmy jakoś, lepiej lub gorzej.
Ściskam!
Dziękuję. To jest ważne.
Usuńczłowiek między zapiskami czuje się szczególnie samotny, czyż nie?
OdpowiedzUsuńmoże czas zrobić porządek z piszczącymi zapiskami i zmienić jakoś metodę porządkowania myśli:) tak sobie na głos myslę....
Ja też często o tym myślę i często próbuję.
UsuńPróbuję też nauczyć się sprzątać, nie trzaskać drzwiami, nie zakręcać zbyt mocno kranu itd.
Czasem się udaje, ale na ogół wraca:)
Żartujesz? Też masz listę rzeczy, nawyczków, które uparcie się Ciebie trzymają?
Usuń- regularnie zapominam schować mleko do lodówki - regularnie, skończyło się na tym, że po wstaniu piszę sobie na ręku MLEKO o napisaniu napiętam, o schowaniu - nie zawsze
- niedomykanie jednej konkretnej szafki w kuchni
- i jeden konkretny bałagan, gromadzący się za każdym razem w tym samym miejscy, o tych samych porach
nie walczę już z tym, tylko tak jak Ty
próbuję pamiętać, próbuję domykać, próbuję porządkować reularnie:)
ja pewnie nigdy nie nauczę się nie trzaskać, choć prawie zawsze mąż wygłasza mi karne kazanie i zastanawia się nad moją niereformowalnością...
UsuńOstatnio też (to znaczy od dobrych paru lat) mam bardzo dużo pracy i na ogół moje myśli są skoncentrowane na tym mocno, bo na ogół mam w obróbce około 10 książek na raz, czasem w każdej przyjęta jest inna konwencja różnych zapisów i ja to muszę cały czas pamiętać. To jak wewnętrzne miasto we mnie. I gdzie ja jeszcze miałabym pamiętać o regularnym sprzątaniu, odkładaniu, segregowaniu, układaniu, ścieraniu, zamykaniu, gaszeniu, planowaniu zakupów itd.
I tak przecież próbuję, ale porażki w tym są częste. A wyrzuty sumienia dojmujące.
Bałagan, moje drugie, lub trzecie imię.
OdpowiedzUsuńKiedyś to ogarnę. może.
Pomyślę o tym jutro:)
UsuńJa nie ogarniam: jak ogarnę w jednym miejscu ,to w drugim wychodzi.
OdpowiedzUsuńNie miej wyrzutów sumienia.
Wydaję się że jest to znamienne dla naszych czasów - twórczy bałagan.
Ja jestem zawod0owa bałaganiarą.
OdpowiedzUsuńI już
Nie uszczęśliwia mnie ciągłe pilnowanie porządku.
I już