Dziś spełniam obietnicę daną Ance Wrocławiance, że sfotografuję szaliki i zamieszczę.
Oto więc na początek
Dziewczyna z trąbką i szalikami Głuchego Mistrza van Blogg
oraz cudem zarejestrowana instalacja Shalicks mish-mash przypisywana przez niektórych krytyków Ann Elizabeth Emm
Rejestracja prezentowanych arcydzieł odbyła się z towarzyszeniem złośliwego chichotu męża rejestrującej oraz pełnych ubolewania westchnień psa. Potomstwo rejestrującej było nieobecne. Starsze - ponieważ nie mieszka już od dawna z rejestrującą, Młodsze z racji wybycia z domu w celach naukowych. Potomstwo zapewne zauważy akt rejestracji w postaci jego efektów. Starsze będzie się śmiało, albowiem będzie rozbawione, Młodsze - z politowaniem.
Dla uzupełnienia obrazu należy dodać, że kot nie zarejestrował w swej świadomości aktu rejestracji.
uderza mnie jak wiele świadków ma to, co robisz
OdpowiedzUsuńjak wielu ludzi świadkuje tudzież komentuje to co robisz
fotografia szalika, jeden wpis - ile istot w środku
czy to kontynuacja wczorajszego wpisu o Personie?
może tak wygląda życie rodzinne, ale mnie towarzystwo komentująco, politowujące, nieobecne, obecne, psie, kocie rejestrujące nierestrujące chyba by ogromnie męczyło
tak lubię być sama z tym co robię, myślę, czuję
choć z drugiej strony - zdjęcie, zawsze powstaje po to, aby zostać zarejestrowane i widziane
zdjęcie/osoba
widziane/nie zawsze widziana przez innych
nie wiem na ile udało mi się napisać to co chciałam napisać, ale szaliki bardzo mi się podobają a pierwsze zdjęcie - super!
UsuńTowarzystwo, o którym mówisz, w zasadzie nie było dziś dokuczliwe: mąż tylko zajrzał (choć wolałabym, aby nie) i odniósł się w zasadzie życzliwie.
UsuńTo może być kontynuacja. Szaliki i tak miałam sfotografować, ale może byłoby to inne przed Personą.
Zawsze ostro czułam te głosy wokół mnie, może dlatego, że sama dla siebie czułam się mało wyraźna i potrzebowałam akceptującego potwierdzenia. Przewidywanie reakcji, potem potwierdzanie, analizowanie.
Ostatnio mam większy dystans. Spokojnie macam rzeczywistość, badam swoje kontury. Czasem zadziwia mnie ten spokój.
no ja tez zadziwiam sie pieknie nad uroda opisu rzeczy przeciez zwyklej:)
OdpowiedzUsuńZwykłe pobudzają wyobraźnię:)
UsuńSwoją drogą zdjęcia nie oddają urody tego szala w paseczki - jest w nim dużo różu.
może i kot nie zarejestrował w świadomości, ale w podświadomości zapewne
OdpowiedzUsuńprzyjmij ode mnie wyróżniennie:*
dziękuję. Odpowiem w którymś z najbliższych wpisów:)
UsuńMoim zdaniem Dziewczyna z trąbką i szalikami Głuchego Mistrza van Blogg przejdzie do historii sztuki blogoczesnej, a to z racji spojrzenia, przy którym niejaka Mona Lisa może się schować. O spojrzeniu Annbecondy będzie się teraz dyskutowało i pisało rozprawy! Co ono mówi? Co wyraża? Co kryje?
OdpowiedzUsuńMoże planuję właśnie wykonać instalację Shalicks mish-mash? Hmm...
Pani Jesień:)
OdpowiedzUsuńgrudniowa:)
Usuńa mnie się kojarzy to zdjęcie z bohaterką "Wichrowych wzgórz"
OdpowiedzUsuńalbo... "Dziewczynka z zapałkami" :)
o!
UsuńOoooooo! Kobieta z bezkresnych stepów.
OdpowiedzUsuńUrsynowskich:)
UsuńM. !!!!!!!
Usuńnatchnęłaś mnie:)
toż to nasza Ania to wypisz wymaluj zdjęcie Afganki z National Geographic :)
tylko ładniejsze :P
http://www.pomorskie.eu/pl/kultura/aktualnosci/2009/slupsk_baltycka_galeria_sztuki_wspolczesnej_wystawa_fotografii_national_geographic
Znam te fotografię - ale myślę, że nie jestem taka twarda:)
Usuńtoż napisałam, że ładniejsze :)
Usuńdziewczyno, za ile te jabłuszka? :)
OdpowiedzUsuńmiało być dziewczynKo :)
UsuńZa jeden uśmiech:)
UsuńA swoją drogą - co spojrzenie, to skojarzenie. Każdy inaczej widzi to zdjęcie:)
o! właśnie! ja tak samo jak Schroni, to samo pytanko:)
Usuńcoś w stylu czerwony kapturek
Usuń