Koniec świata, jeśli się odbył, to wczoraj przed świtem.
Albowiem rankiem tego dnia zastałam całkiem nowy, świeży świat.
Przystrojony w światłość i drogocenne klejnoty.
Klejnoty tym bardziej cenne, że bezcenne.
Zanotowałam też przypływ świeżutkiej energii,
niezużytego optymizmu
oraz nową dostawę dziecinnej wprost wiary w ludzi.
Nowy świat dostał ode mnie w zamian kredyt zaufania.
Stary i wysłużony, ale ciągle na chodzie.
Od razu się serducho raduje!
OdpowiedzUsuńa na 5 fotce modelka w tej odsłonie wygląda lepiej niż przed północą ;)
UsuńA wiesz, że to jest zupełnie inna roślina. Tutaj jest dzika róża, a tam.... zupełnie co innego (to znaczy, że nie znam nazwy:)
Usuńprzepiękne!!!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńchyba mieszkamy na innych planetach, Kosmitko ;)
OdpowiedzUsuńTwoja jest ładniejsza :***
Ursinovia się nazywa:)
UsuńPuk puk, można wejść? Pięknie tutaj!
OdpowiedzUsuńZapraszam:)
UsuńA pisałam o tym samym! To nowy początek :).
OdpowiedzUsuńMoże Anki to czują:)
Usuńaż prosi się o wydanie albumu
OdpowiedzUsuńrobisz fantastyczne zdjęcia:)
Jeden nawet kiedyś wydałam - dla mamy na urodziny, ze zdjęciami ogrodu moich rodziców.
UsuńW ośmiu egzemplarzach, ale chyba zrobię dodruk:)
musimy wyszukać Ci sponsora, kiedyś to się nazywało mecenas sztuki:P
UsuńNo proszę, jeszcze nigdy nie miałam sponsora;)
Usuńjesteś samoukiem, czy...
UsuńW dziedzinie fotografii - jestem "bezukiem intuicjonistą" :)
Usuńnisko kłaniam siem "bezukowi intuicjoniście":)))
UsuńOj, bo siem zarumieniem:)
Usuńodkrywasz "zwykłym zjadaczom chleba" magiczny świat.:)
Usuńi pomyśleć, że czarodziejską różdżką może być aparat fotograficzny...
Ładnie dzisiaj u Ciebie Aniu.Po koncercie?
OdpowiedzUsuńZdjęcia robione wczoraj, kilka godzin przed koncertem.
UsuńTo słońce - jest sprzymierzeńcem fotografującego:)