Ten nowy świat z pewnością docenił kredyt zaufania, jaki mu dałam.
Nie chcę zapeszać i dlatego dalej napiszę małymi literami.
Mój mąż się krząta. Gotuje i sprząta.
Prawie wcale nie marudzi i nie ma za złe.
Ja natomiast staram się nie projektować nań swojej wizji jego złoszczącego się.
Zrobił listę zakupów. Część ja zrealizowałam, po część on pojechał do Leclerca.
Wychodząc, poprosił, abym mieszała bigos i doglądała pieczeni.
Powróciwszy natomiast, zauważył, że na kuchenkę wypadła odrobina bigosu.
No, powiedzmy, dwie odrobiny.
Przecież sprzątnę po ugotowaniu.
Ale nie, nie można tak,
Trzeba mieszać w taki sposób, by nic nie wypadło w trakcie i by pole robocze pozostało czyste.
Kwestia wygłoszona lekko podniesionym głosem.
Młodsza pokiwała głową z politowaniem nad moją naiwnością...
Staram się rozumieć. To emocje. To jakieś dziedzictwo. To ciężar, który on niesie. Nie zgadzam się z jego podejściem i mówię to. Ale nie obwiniam. Stopuję moją skłonność do nakręcenia się w poczuciu krzywdy.
Skoro razem świętujemy, zrobimy to najlepiej, jak się da.
Nie ma mieszania bezwypadowego. My kobiety to wiemy, prawda:)Zobacz u mnie malowanie pierników, a to samo było przy ciastach, galaretach, pasztecie. A może się da, tylko ja też nie potrafię..? Za to wieczorem, po gotowaniu, kuchnia lśni jak nowa! Taka magia kuchni...
OdpowiedzUsuńTak, ja to wiem. Ale on "dąży do doskonałości". Tak powiedział;)
UsuńMężczyźni najmocniej przeżywają, nie samą wpadkę (wypadkę bigosową) kobiecą, ale tę niepojętą lekkość, z jaką kobieta traktuje to WYDARZENIE. Pobłażliwy uśmiech - zaraz wytrę, nic się nie stało. A dla mężczyzny się stało, Boziu jak bardzo. Oni żyją w nieustannym reżimie niedopuszczania do takich "katastrof" i poczucie winy jest ich najwierniejszym towarzyszem życia. Jakoś przedziwnie tego na zewnątrz nie widać :) Kobieta nie dążąca do doskonałości (w pojęciu męskim) i nie odczuwająca poczucia winy, z powody zabrudzenia kuchenki, wymaga natychmiastowego, jedynie słusznego "ustawienia", dla dobra jej samej i reszty ludzkości.
OdpowiedzUsuńPo latach można się przyzwyczaić :) Oni też mają krzyż pański, znosząc naszą odmienność.
Zaufanie się chyba nie nadwyrężyło? Niech trwa trwa trwa!
M. kochana, masz niepokojącą zdolność trafnego diagnozowania sytuacji!
UsuńAż zaczynam się bać.
Zaufanie jeszcze jest:)
Bo ja taka stara jestem i to dlatego :):) hi hi :):)
Usuńale skarby Ty posiadasz :)
OdpowiedzUsuńEeee?
Usuńmożemy sobie łapki podać, Aniu;-)
OdpowiedzUsuńnie w sprawach bigosowych, nie w "dążeniu do doskonałości", ale w ojcowaniu i dydaktyzowaniu TP wymiata
co mnie prowokuje jedynie do zasypiania, spóźniania się, niedotrzymywania, wrzasków i płaczu
i tego typu niedojrzałych zachowań
nadodpowiedzialność? poczucie winy? może, ale
nie muszę tego rozumieć.
Wycofuję się na pozycję hejtera.
Czy ma również tendencję do wygłaszania kazań, rozbudowanych i zdobnych w figury retoryczne?
UsuńSwego czasu nauczyłam się wyłączać w okolicy drugiego zdania.
Najgorsze jest to, że poczucie winy rozbudowuje się również we mnie. A żeby temu poczuciu sprostać, należy wyćwiczyć się w pewnym zestawie "niedoskonałości".
być może wygłaszałby, gdybym nie reagowała nadmiarowo w okolicy drugiego zdania;-p
UsuńNie dam sobie wkleić poczucia winy, o nie. Mój bunt jest wielki, niedoskonałość wypielęgnowana, ale sądząc po ścisku w piersiowej klatce, nie spływa ze mnie swobodnie i, być może, w jakimś stopniu, jest odpowiedzialne za lęk. Wolałabym nikogo nie obciążać za mój lęk, ale coś może być na rzeczy.
Znam ten ucisk.
UsuńI tę myśl - za co teraz mogę zostać oceniona.
Nie obwiniam, już nie - raczej widzę splot przyczyn, w sobie też.
Zróbcie!
OdpowiedzUsuńJak najlepiej.
Jako i mądrzejsi o poprzednie lata zrobimy, a właściwie już robimy:)
Staramy się:)
UsuńZnaczy jakoimy - miało być:)
OdpowiedzUsuńPotrzebujesz kredytu na 3% rocznie? jeśli tak, zainteresowani kandydaci powinni skontaktować się z nami już dziś, aby twój online szybkiego i łatwego kredytu bez zabezpieczonych depozytów.
OdpowiedzUsuńE-mail: atlasloanfirm@outlook.com
Zapas: +1(443)-345-9339
WhatsApp: +1(443)-345-9339