Nie lubię planować, bo jakbym zaplanowała wszystko, co mam do zrobienia, to by się okazało, że nie mogę zdążyć, a tak nie wiem o tym wcale i dlatego zdążam.
A w ramach szybkiego resetu byłam z przyjaciółką na sushi i jeszcze kupiłam kotu nową miskę, ceramiczną, ręcznie malowaną w środku
i z uszami.
i co na to kot?
OdpowiedzUsuńpytam, bo jak psu kupiłam nowe posłanie to się obraził.
Z miski je.A jak jej kiedyś, dawno temu, kupiłam legowisko, to je obsikała...
UsuńPiekny wywod o planowaniu!!!!!
OdpowiedzUsuńprawda, wersja "na żywioł" jest mniej stresująca.
OdpowiedzUsuńJest stresująca inaczej...
Usuń